Społeczeństwo – co pokazują badania opinii – dostrzega wyraźniej niż wcześniej słabości władzy Platformy i PSL, jej brak konsekwencji, niedopracowane projekty. Ale jednocześnie widzi brak poważnych wizji alternatywnych. A dwie największe wpadki rządu od początku roku, czyli sprawa refundacji leków i regulacji ACTA, choć bardzo dotkliwe, nie dotyczyły bezpośrednio kryzysowej rzeczywistości. Mogły być symbolem nieudolności, ale też nie pokazały żadnej stałej przewagi opozycji na polu radzenia sobie z polityczno-ekonomicznym stanem chaosu i niepewności.
Propozycje ratowania finansów państwa, pokazywane przez opozycję, związki zawodowe, antyrządowe grupy społeczne, są co najmniej tak samo jak rządowe obciążone ryzykiem niewykonalności, przyjmowaniem niesprawdzalnych założeń, które prowadzą do nieprzewidywalnych konsekwencji. Kanadyjski model emerytur czy podatek bankowy na wzór węgierskich rozwiązań (propozycje PiS) – nie powalają. Opozycja ma tylko jedną przewagę: może być bardziej demagogiczna, mniej się trzymać konkretów, bo nie na niej spoczywa odpowiedzialność za rządzenie. Pojawił się zatem populistyczny zestaw haseł, sformułowań i myślowych schematów, które obsługują teraz część publicznej przestrzeni, próbują zorganizować wyobraźnię części społeczeństwa w nadziei, że w tym poznawczym chaosie, jaki nastąpił, uda się ugrać coś więcej niż tylko ulotną przewagę w jednym sondażu.
Poniżej prezentujemy wybrane pozycje z tego słownika kryzysowej demagogii (wraz z naszymi glosami), zaczerpnięte z wystąpień polityków, publicystów, działaczy związkowych, zaangażowanych ekspertów, tabloidów i blogerów.
Reformy i oszczędności nie mogą dotykać polskich rodzin
To zdanie-matka kryzysowego populizmu. Rodzina występuje tu jako pojęcie święte, zmitologizowane, któremu grozi zbezczeszczenie przez rynek, reformy i niecne działania rządu.