Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Msza i do domu

Rekolekcje w szkołach – czy potrzebne?

Dane kościelne wskazują, że uczniowie próbują masowo unikać rekolekcji. Nie bierze w nich udziału 20–30 proc. uczniów podstawówek i 40 proc. młodzieży ze szkół ponadpodstawowych. Dane kościelne wskazują, że uczniowie próbują masowo unikać rekolekcji. Nie bierze w nich udziału 20–30 proc. uczniów podstawówek i 40 proc. młodzieży ze szkół ponadpodstawowych. Krzysztof Jarczewski / Forum
Właśnie zaczynają się rekolekcje wielkopostne, trzy dni wyjęte z życia szkoły.
Jeden z rysunków uczniów białostockiego technikum elektronicznego, które wykonali na lekcji religii.AN Jeden z rysunków uczniów białostockiego technikum elektronicznego, które wykonali na lekcji religii.

W warszawskim liceum im. José Martí wśród tegorocznych maturzystów chętnych na katechezę było tak mało, że zorganizowano wspólne zajęcia dla trzech klas – chodzi może 10 osób. Ale rekolekcje w José Martí tak czy inaczej trzeba zorganizować, mimo że w zeszłym roku wzięło w nich udział parę osób na krzyż.

Rozporządzenie MEN z 1990 r. przewiduje, że uczniowie uczestniczący w katechezie uzyskują trzy kolejne dni zwolnienia z zajęć. O terminie rekolekcji decyduje parafia; powinna powiadomić o nim dyrekcję szkoły przynajmniej z miesięcznym wyprzedzeniem. Formuła rekolekcji całkowicie zależy od strony kościelnej. W teorii powinny się one składać z części liturgicznej (msza, nabożeństwo, Droga Krzyżowa, pokuta) i duszpastersko-wychowawczej (koncerty, rozmowy, projekcje, spotkania, konkursy, inscenizacje). W praktyce często jest tak, jak w czteropunktowej definicji, sformułowanej przez jedną z uczennic. „Rekolekcje to: 1. Nie idzie się do szkoły. 2. Siedzi się w kościele. 3. Marzną nogi. 4. Jest strasznie nudno”. Zazwyczaj nie trwa to długo; msza i do domu.

Z rozporządzenia nie wynika wprost, że szkoła ma obowiązek na te trzy dni zawiesić lekcje, ale taka przez lata utrwaliła się praktyka. Nauczyciele czasem mają po prostu wolne, czasem oczekuje się od nich, że zaprowadzą uczniów do kościoła.

Proboszcz może jednak zdecydować, że uczeń sam sobie zorganizuje rekolekcje, np. jeśli mieszka w innej parafii niż ta, w której leży szkoła. Często oznacza to również trzy wolne dni dla ucznia – nikt go nie będzie sprawdzał, można pograć na komputerze. Nawet dane kościelne wskazują, że uczniowie próbują masowo unikać rekolekcji.

Polityka 12.2012 (2851) z dnia 21.03.2012; kraj; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Msza i do domu"
Reklama