Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Koniec bezradności?

Rząd podpisał konwencję w sprawie kobiet

Polska podpisała Konwencję o Zapobieganiu Przemocy Wobec Kobiet. Zobowiązała się tym samym do wspierania ofiar tego typu przestępstw.

Chodzi m.in. o zapewnienie działającej 24 godziny na dobę infolinii, portalu z niezbędnymi informacjami dla kobiet, a także odpowiedniej liczby miejsc, w których mogłyby się schronić osoby, które uciekły przed przemocą z domu.

Pod listą takich oczywistości Polska podpisała się po wielu miesiącach zwłoki, przy sprzeciwie Kościoła i kilku czołowych polityków. Sprzeciw dotyczył ogólnej, zawartej w konwencji konstatacji, że przemoc wobec kobiet ma charakter systemowy. Czyli, że jest wspierana przez państwa, ich systemy edukacji, pomoc społeczną, prawodawstwo itd. Że to sztywno rozpisane role płciowe, tradycyjne rozumienie rodziny wspierają domową przemoc.  

Problem w tym, że tak właśnie jest. Polska przemoc domowa ma charakter systemowy. A w naszym akurat systemie problem jest pewnie dużo wyraźniejszy niż gdzie indziej. Inaczej niż kobiety z pozostałych części Europy, Polki niezmiernie rzadko deklarują zamierzoną bezdzietność – z wszelkich badań wynika, że bezdzietne są automatycznie postrzegane jako niekobiece. A jeśli matkami zostają, to ich obowiązkiem jest równać do ideału Matki Polki. Czyli: poświęcać się, cierpieć, wszystko znieść. Co więcej, nawet te, które będą próbowały zbliżyć się do ideału, w praktyce nie mogą liczyć na wiele. Z badań wynika, że – znów kuriozum – w publicznym, medialnym dyskursie, kobiety w rolach matek są deprecjonowane. Bo nie rozwijają się. Nie zarabiają. Siedzą w domu.

Idźmy dalej: równie głęboko, jak ideał Matki Polki, w kulturę wżarła się jego specyficzna odsłona: że kobiety, z natury predysponowane do rozniecania ogniska domowego, są odpowiedzialne za funkcjonowanie i stabilność rodziny. Dorosły syn pije i bije? A jak go Matka Polka wychowała?

Te wszystkie mechanizmy, jeśli w dodatku połączą się z brakiem niezależności ekonomicznej, to prosta ścieżka prowadząca w bezradność. Wyuczoną, utrwaloną. A to właśnie stan bezradności produkuje ofiary.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną