Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Prawda nadaje

TV Republika walczy o widzów

Warszawa, kwiecień 2013 r. Nagranie programu w Telewizji Republika. Gośćmi Katarzyny Hejke i Piotra Lisiewicza są Tomasz Łysiak i Jan Pietrzak. Warszawa, kwiecień 2013 r. Nagranie programu w Telewizji Republika. Gośćmi Katarzyny Hejke i Piotra Lisiewicza są Tomasz Łysiak i Jan Pietrzak. Igor Smirnow/Gazeta Polska / Forum
W Europie cywilizacja życia toczy wojnę z cywilizacją śmierci, Polskę dławi cenzura. Na szczęście jest TV Republika, która po próbnym rozruchu w Internecie rozpoczęła pełne nadawanie.
TV Republika ma przed sobą ciężką walkę o przetrwanie.Krzysztof Sitkowski / Gazeta Polska/Forum TV Republika ma przed sobą ciężką walkę o przetrwanie.

Włączanie prawdy do polskiego systemu medialnego rozpoczęło się w Toruniu – stolicy niezależnej polskiej myśli. Datę startu szefowie TVR ogłosili pod koniec kwietnia, co nie spotkało się ze zrozumieniem ze strony ojca Tadeusza Rydzyka, dla którego nowa stacja to bezpośrednia konkurencja.

Prezentacja nowego kanału informacyjno-publicystycznego odbyła się na zasadach czysto rynkowych, na największej w Polsce konferencji operatorów kablowych i platform cyfrowych. Uprzedzenia wobec salonowego mainstreamu poszły w kąt, gdy okazało się, że w tym biznesie mniej znaczy liczba sympatyków spod krzyża na Krakowskim Przedmieściu, gotowych zapłacić dodatkowo pięć złotych za nowy kanał, niż liczba abonentów operatorów kablowych i cyfrowych.

Gdy największe stacje, w rodzaju TVN 24, kasują powyżej złotówki za dostarczenie sygnału do pojedynczego abonenta, TVR dostanie jakieś 10–20 gr od tzw. gniazdka. Pomnożone przez niecałe trzy miliony abonentów Pakietu Familijnego Cyfrowego Polsatu, głównego jak na razie nadawcy sygnału TVR (tam można ją oglądać od poniedziałku 6 maja), daje przy skromnych szacunkach jakieś 300 tys. zł, czyli około jednej trzeciej miesięcznego budżetu niezbędnego do przetrwania. Taki zastrzyk gotówki pozwala nawet zapomnieć o przeszłości Zygmunta Solorza, właściciela polsatowskiego imperium, wytrwale lustrowanego niegdyś przez obecnych dziennikarzy Republiki.

Ten egzotyczny wydawałoby się sojusz ma przełożenie na nową strategię TVR, która próbuje godzić ogień z wodą: trwając w kręgu smoleńsko-pisowskim, nie zamykać się na inne, nawet lewicowe i liberalne środowiska, z którymi do niedawna ludzie związani z „Gazetą Polską” nie chcieli mieć nic wspólnego. Publicysta POLITYKI Jacek Żakowski czy znany działacz środowisk LGTB i stołeczny radny SLD Krystian Legierski na łamach „Gazety Polskiej” czy „Frondy”?

Polityka 19.2013 (2906) z dnia 07.05.2013; Temat tygodnia; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Prawda nadaje"
Reklama