Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

O czym piszą posłowie, by zdobyć serca proboszczów

Pierwszą uchwałę w obronie sejmowego krzyża PiS zgłosiło już na pierwszym posiedzeniu Sejmu. Pierwszą uchwałę w obronie sejmowego krzyża PiS zgłosiło już na pierwszym posiedzeniu Sejmu. Stanisław Kowalczuk / East News
W parlamencie co chwilę powstają uchwały, w których parlamentarzyści oddają cześć świętym i stają w obronie Kościoła. Niektóre z nich wołają jednak o pomstę do nieba.

W tej kadencji parlamentu, czyli w ciągu zaledwie półtora roku senatorowie i posłowie napisali już dziewiętnaście uchwał, które odnosiły się do spraw kościelnych. Przygotowanie ich nie wymaga wielkiego wysiłku, nie trzeba pisać do nich długich uzasadnień, ani przewidywać skutków społecznych, czy gospodarczych (tak jak w przypadku ustaw). Wysiłek jest więc niewielki, za to korzyści - wymierne.

Zaczęło się od uchwały PiS, która wyrażała sprzeciw wobec zamiarów usunięcia przez Ruch Palikota krzyża z sali obrad. Potem Solidarna Polska apelowała do Rady Ministrów w sprawie stosunków z Kościołem, bo zdaniem ziobrystów premier nie wsłuchuje się wystarczająco w głos hierarchów. Powstało też kilka uchwał oddających cześć świętym i błogosławionym m. in.: Bronisławowi Markiewiczowi, Karolinie Kózkównej, Andrzejowi Boboli. Ostatecznie tylko sześć ze wszystkich okołoreligijnych uchwał zostało przyjętych i to w większości przez Senat.

Sejmowa komisja kultury nauczona doświadczeniem z poprzednich kadencji z założenia rekomenduje odrzucanie takich pomysłów. – Projekty tego typu zazwyczaj składało PiS, a teraz też Solidarna Polska. Posłowie mają prawo wykazywać się inicjatywą, którą potem pochwalą się z przed swoim elektoratem, a wiadomo, że ten najbardziej praktykujący religijnie jest związany z prawą stroną sali sejmowej – mówi Jerzy Fedorowicz (PO), wiceszef komisji kultury, która z zasady zajmuje się uchwałami. Poseł z grzeczności nie mówi tego, co wielu jego kolegów mniej zapatrzonych w Kościół – że to nadużywanie powagi Wysokiej Izby i w gruncie rzeczy strata czasu, który mógłby być poświęcony dla załatwienia innych spraw, niekoniecznie wyznaniowych.

O prawa dla Kościoła

Posłowie i senatorowie uważają, że uchwały, którymi choć przez chwilę zajmował się cały Sejm czy Senat mają dużą siłę rażenia.

Reklama