Kraj

Warszawa 44: nasz film, ich film

Nakręćmy wspólnie z Niemcami film o powstaniu

Ewakuacja warszawiaków do obozu w Pruszkowie. Ewakuacja warszawiaków do obozu w Pruszkowie. BEW
Podczas burzy wokół niemieckiego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” pojawiło się pytanie, jak naprawić medialne szkody spowodowane wykoślawionym obrazem AK. Jest na to sposób. Nakręćmy film o warszawskim roku 1944. W koprodukcji z Niemcami.

Niemiecka telewizja ZDF, która wyprodukowała kontrowersyjny serial, dawała sygnały ubolewania, w ramach rekompensaty wyemitowała dokument o Armii Krajowej, ale to przeszło niezauważone. Wspólny serial polskiej telewizji publicznej i ZDF o powstaniu warszawskim byłby właściwą reakcją na tamtą wpadkę i pokazaniem, że dobre relacje polsko-niemieckie wykraczają poza słowne deklaracje czy współpracę ekonomiczną. Projekt takiego miniserialu wydaje się całkowicie realny organizacyjnie i finansowo, warto więc postulować, aby szybko powstał.

Nawet producent „Naszych matek...” Nico Hofmann jest zdaje się, jak sugeruje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, tym zainteresowany. W polskiej prasie przepraszał za kiksy. Patronat nad takim projektem mogliby przejąć Andrzej Wajda i Volker Schlöndorff, który kręci właśnie „Paryż 44”. Schlöndorff zapytany podczas dyskusji z Januszem Zaorskim („Syberiada”), czy wyobraża sobie podobną koprodukcję na wschodzie, odpowiedział – jak najbardziej.

Jeśli film o polskim ruchu oporu ma rzeczywiście trafić do niemieckiej publiczności, musi pokazać to, czym niemieckie kino do dziś się nie zajęło: okupację Polski nie jako fragment egzotycznej historii wschodniego sąsiada, ale jako moralny problem niemiecki”. Aby to uczynić, musi pokazać niemieckich okupantów tak, by…

Cały artykuł Adama Krzemińskiego mogą Państwo przeczytać w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną