Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Nauka doznała obrażeń

Tydzień w polityce według Paradowskiej

Remanent po związkowych manifestacjach zakończył się w piątek. Po zachwytach nad sprawną organizacją – bo przecież przyjechały dziesiątki tysięcy i ani jednej kostki z bruku nie wyrwano – okazało się, że jesteśmy w tym samym miejscu co przed manifestacjami.

Kolejne posiedzenie Komisji Trójstronnej zbojkotowane, następne też czeka bojkot. Postulaty generalne, w rodzaju odwołania ministra pracy, odłożono, najwyraźniej nie traktowano ich zbyt poważnie. Z obalania rządu nie zrezygnowano, ale trwa namysł nad nowymi metodami obalania. Tylko ZNP chce negocjować, bo ma konkretny problem – zwolnienia nauczycieli przy demograficznym niżu – i rozmawiać z rządem musi. Przy okazji jacyś eksperci mają się zastanawiać nad nową formułą debat, by dialog społeczny był bardziej skuteczny.

Włączanie ekspertów do politycznych rozgrywek bywa jednak czasem dla nich niebezpieczne, o czym przekonali się ostatnio eksperci zespołu Antoniego Macierewicza. Czy ujawnione fragmenty ich przesłuchań w prokuraturze wniosły coś nowego do naszej wiedzy o pracach zespołu Macierewicza? Może nieco przybliżyły nam zwolenników smoleńskiego zamachu, ukazując ich samych od bardziej ludzkiej strony. Ktoś tam oglądał wybuch w szopie, ktoś inny, podróżując samolotem, lubił obserwować zachowanie się skrzydła, ktoś w dzieciństwie kleił modele, ktoś przez całe 40 minut skupiał swoją uwagę na kawałku metalu niewiadomego pochodzenia lub uruchamiał procesy myślowe, patrząc na fotografie. Żadna z tych czynności nie jest naganna. A że w sumie zrobiła się z tego wielka alternatywna wersja katastrofy, to już zupełnie inny problem – polityczny, mentalny i medialny.

Przyczyny katastrofy są znane od dawna. Jeszcze zanim pojawiły się dwa raporty – rosyjski i polski – wiadomo było z grubsza, co się stało. Dość porządnie opisali to dziennikarze ukraiński i polscy w dwóch bardzo zbieżnych we wnioskach książkach, potwierdzających, że dziennikarstwo śledcze ma jeszcze sens. Mechanizm samej katastrofy opowiedziały dwa raporty i wyjaśniający je specjaliści, głównie doświadczeni piloci.

Polityka 39.2013 (2926) z dnia 24.09.2013; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Nauka doznała obrażeń"
Reklama