Polska Razem Jarosława Gowina (PRJG) pieczętuje się logo z zielonym jabłuszkiem. To logo skojarzyło się młodszej generacji natychmiast z komputerami Apple, nieco starszym zaś, także tym w wieku lidera, z peerelowskim wykwitem luksusu, jakim było wówczas mydełko o intensywnym zapachu zielonych jabłek. Dowiedzieliśmy się, że partia (karierę robi jej przydomek Green-PiS) powstała w celu, w jakim powstają wszystkie partie, czyli aby zmienić politykę, nadać jej sens, aby polityka była dla ludzi i, oczywiście, aby przerwać szkodliwy dla Polski monopol PiS i PO. Ze wskazaniem na monopol PO, bo z PiS większość udziałowców nowego przedsięwzięcia wiążą silne związki i PRJG, jeszcze zanim powstała, płynęła w tę właśnie stronę.
Z tego punktu widzenia zielone jabłuszko może być dla Kaczyńskiego dość apetyczne, choć niekoniecznie łatwe do skonsumowania. Gowin jest nadzwyczaj ambitny i w środkach nie przebiera. Dziś najgorszy jest dla niego Tusk, w przyszłości jeszcze gorszy może być Kaczyński. Na razie jednak jest to partia szczególnie przyjazna rodzinie, zwłaszcza wielodzietnej. Głosowanie polegające na tym, że w wyborach rodzice głosują w imieniu wszystkich dzieci (w tym zapewne także tych dopiero poczętych, które były przecież przedmiotem stałej troski lidera), jest jednym z najbardziej oryginalnych partyjnych postulatów. Jest to wręcz szlagier rangi światowej, nasz wkład w budowę prawdziwie demokratycznego systemu, gdzie liczy się każdy głos (zapewne z wyłączeniem in vitro).
Tydzień skończył się więc nowym otwarciem, ale także zamykaniem spraw już nieco przestarzałych. Rząd przeprowadził przez Sejm zmiany w systemie emerytalnym.