Parlament Europejski wygrał z roamingiem, pomógł obniżyć opłaty bankowe, broni prywatności w sieci. Chce być – na przekór opinii – rzecznikiem interesów zwykłych ludzi. Tylko wdzięczności wyborców jakoś nie może się doczekać.
Zaledwie 30 proc. mieszkańców Unii ma pozytywne skojarzenia z Parlamentem Europejskim. Co czwarty postrzega tę instytucję krytycznie, a reszcie wszystko jedno. Polacy należą do narodów najbardziej przyjaźnie nastawionych do europosłów, bo ponad 40 proc. wypowiada się o ich pracy pozytywnie, a tylko co dziesiąty negatywnie. Jednak we Francji, Niemczech czy Wielkiej Brytanii parlament jest znacznie mniej lubiany, a najgorsze zdanie o nim mają Cypryjczycy, którzy po dramatycznym ubiegłorocznym kryzysie obwiniają europejskie instytucje za swoje problemy.
Polityka
20.2014
(2958) z dnia 13.05.2014;
Świat;
s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Cichy sojusznik"