Kolejne fale protestów związkowych, z których jedne wygasają, ale nowe są już zapowiadane (np. blokada Warszawy w kwietniu), skłoniły nas do zbadania (przy współpracy z TNS Polska), jakie są rzeczywiste nastroje w Polsce. Według opozycji istnieje duży potencjał pracowniczego buntu, sytuacja społeczna grozi wybuchem, strajkiem generalnym, wielkimi demonstracjami, wręcz zamieszkami. PiS ewidentnie gra ruchem związkowym, próbuje wykorzystać niezadowolenie w wielu branżach i podczepić je pod swoje wyborcze kampanie. Czy ma szanse powodzenia?
Zleciliśmy sondaż, w którym zadaliśmy 10 ważnych naszym zdaniem pytań dotyczących kwestii społecznych, pracowniczych, ekonomicznych i pośrednio – politycznych. Odpowiedzi respondentów są ciekawe i pouczające.
1.
JAK PAN/I SĄDZI, KTO MA RACJĘ W SPORZE GÓRNIKÓW Z RZĄDEM?
Zdecydowanie górnicy ...... 17 proc.
Raczej górnicy ...... 39 proc.
Raczej rząd ...... 20 proc.
Zdecydowanie rząd ...... 5 proc.
Trudno powiedzieć ...... 19 proc.
Zadaliśmy to pytanie, ponieważ od wielu tygodni najbardziej gorący i politycznie znaczący protest rozgrywał się w kopalniach (gdzie zresztą daleko do uspokojenia i mówi się o kolejnych akcjach). Odpowiedź padła dość jednoznaczna: rację mają górnicy – w sumie 56 proc. wskazań, przy 25 proc. na rząd. Oznacza to, że w świadomości społecznej wciąż funkcjonuje obraz ciężkiej i ważnej dla kraju pracy w kopalniach, a zawód ten nadal cieszy się poważaniem, co jest – jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli – sukcesem wizerunkowym tej branży.
Protest górników, przez swój specyficzny dramatyzm, okupowanie kopalń, zdeterminowanie uczestników, działa na emocje na zasadzie: ci ludzie nie zdecydowaliby się na takie działania bez ważnego powodu.