Badania CBOS przeprowadzono po spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych, a tuż przed unijnym szczytem, na którym podjęto decyzję o rozlokowaniu 120 tys. uchodźców znajdujących się już na terenie Unii Europejskiej. Przypomnijmy – Polska wyłamała się wówczas z głosowania przeciwko propozycjom Komisji Europejskiej i odłączyła w tej sprawie od pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej.
Co wynika z najnowszych badań na temat naszego stosunku do uchodźców? Od maja odsetek osób, które zgadzają się na udzielenie schronienia uchodźcom, skurczył się o 16 punktów procentowych. W tej chwili za przyjęciem uchodźców opowiada się 56 proc. badanych, ale większość z nich (48 proc.) jest za czasową pomocą, do chwili zakończenia konfliktu, a pozostali (8 proc.) zgadzają się na osiedlenie się tych osób w Polsce.
W ostatnim badaniu – przeprowadzonym w sierpniu – za przyjęciem uchodźców opowiadało się tyle samo badanych co teraz (56 proc.), jednak za pozostaniem w Polsce wówczas było 6 proc. ankietowanych (o dwa punkty procentowe mniej niż teraz).
Największy wzrost liczby przeciwników przyjmowania uchodźców nastąpił między majem a sierpniem. W maju za przyjęciem uchodźców opowiadało się 72 proc. badanych, z czego 58 proc. za pomocą czasową, a 14 proc. za ich pozostaniem w Polsce. W maju przeciwko przyjmowaniu uchodźców było 21 proc. badanych, teraz 40 proc.
Kto nie lubi uchodźców?
Najbardziej niechętne uchodźcom są osoby młode (od 18. do 34. roku życia), a także osoby o najniższych dochodach i najsłabiej wykształcone.