Jeżeli obietnica ma być zrealizowana zgodnie z zapowiedziami, musi zostać wpisana już teraz do budżetu na 2016 r. w rubryce „wydatki” i jakoś się odnaleźć w rubryce „dochody”. A chodzi o niebagatelną dodatkową sumę, według różnych szacunków, od 21,5 do 24 mld zł rocznie. To ok. 1 proc. PKB. Słowem – żarty się skończyły.
Do tej pory sprawa traktowana była hasłowo, jak na kampanię wyborczą przystało. Zaczęło się na spotkaniu wyborczym zorganizowanym na podwórku szkolnym w Józefowie pod Warszawą, z rozpoczynającym się właśnie rokiem szkolnym w tle. Beata Szydło mówiła wtedy, że wielu rodziców nie stać na wyposażenie dziecka do szkoły, że w tym celu coraz częściej muszą korzystać z chwilówek i to jest problem, na który ona ma rozwiązanie. I wyciągnęła przed siebie trzymany w dłoni plik kartek: projekt ustawy o pomocy w wychowywaniu dzieci Rodzina 500+. Co można tłumaczyć po prostu „500 zł dodać”. „To jest mój priorytet – mówiła, potrząsając kartkami. – Jeżeli Polacy mi zaufają, jeżeli będę miała przywilej tworzenia rządu, to jest pierwszy z projektów, który zrealizuję”.
Padły też konkretne daty, które całość uwiarygodniały. W artykule 30. zapisano w pierwszym punkcie, że „pierwszy okres, za który przysługuje świadczenie wychowawcze od dnia wejścia w życie ustawy, rozpoczyna się w dniu 1 stycznia 2016 r., a kończy się w dniu 31 października 2016 r.”.