Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Z nową ustawą o Trybunale Konstytucyjnym wracamy do porządków PRL

AŻ / Polityka
Wracamy do tamtych porządków również w dziedzinie języka. Prezydent Duda w poniedziałek rano nie tylko podpisał ustawę paraliżującą prace TK, ale zapewnił w krótkim orędziu, że ustawa ta przyczynia się do wzmocnienia pozycji Trybunału.

Najpierw trochę historii: Trybunał, podobnie jak powołanie Rzecznika Praw Obywatelskich, w Polsce przyniosła fala pierwszej „Solidarności”. Władza zaraz pogrążyła „Solidarność”, ale widocznie uznała, że nie wypada walczyć z ideami, więc w 1982 r. wprowadzono instytucję Trybunału do konstytucji.

Przez trzy lata trwały takie prace nad ustawą, by orzeczenia w żadnym razie nie szkodziły rządowi. I tu pojawiła się niespodzianka. Już pierwsze z nich, wydane przecież przez sędziów, których wskazało Biuro Polityczne PZPR (dotyczące regulacji czynszów), obalało koncepcje władz. Ówczesny czołowy ekspert prawa, „beton partyjny” prof. Zygmunt Rybicki, złej pamięci rektor UW, wyraził oburzenie, iż narodził się świat nowych porządków.

Dziś wracamy do porządków PRL, również w dziedzinie języka. Prezydent Duda w poniedziałek rano nie tylko podpisał ustawę paraliżującą prace Trybunału Konstytucyjnego, ale zapewnił w krótkim orędziu, że ustawa ta przyczynia się do wzmocnienia pozycji Trybunału. W tym samym orędziu mówił, że prawnicy mają różne opinie i całkowicie przemilczał, że wszystkie możliwe gremia – od Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich po Wydziały Prawa wszystkich niemal polskich uniwersytetów – mają opinie podobne.

W poprzednim orędziu zapowiadał, że zwoła szerokie konsultacje – ze wszystkimi partiami i gremiami naukowymi, by pracować nad ustawą, tymczasem ustawa powstała w ekspresowym tempie 48 godzin. Bez konstytucyjnie wymaganych konsultacji i bez zasięgania obowiązkowych opinii głównych gremiów prawniczych w kraju.

Minęły więc święta i obudziliśmy się w PRL. Na zarzut opozycji, że nie było wtedy demokracji – władza odpowiadała, że demokracja ludowa jest doskonalszą formą ustrojową niż demokracja burżuazyjna.

Reklama