Siedem przepisów na niePiS
Kto ma szanse w starciu z partią Jarosława Kaczyńskiego
Przed opozycją stoją krytyczne wyzwania. PiS powrócił do władzy zdeterminowany, doświadczony poprzednimi porażkami. Sieć głębokich wewnętrznych powiązań, wspólnych interesów ideowych, ekonomicznych i życiowych powoduje, że ta ekipa jest scementowana znacznie bardziej, niż się wcześniej zdawało. Opozycja stanęła zatem przed zasadniczymi dylematami, od których rozstrzygnięcia zależy kształt polskiej demokracji. Poniżej omawiamy kilka z nich.
1. Klątwa 500 złotych
Tyleż cyniczny co błyskotliwy pomysł PiS z 500 zł dla rodzin z dziećmi postawił opozycję w bardzo trudnej sytuacji. Badania opinii publicznej pokazują, że zdecydowana większość Polaków „kupiła” ten projekt, podobnie jak inne socjalne obietnice z czasu kampanii wyborczej. O skomplikowanym położeniu antyPiS świadczą ostatnie wyniki CBOS: aż 65 proc. wyborców Platformy popiera „500 zł”, także 62 proc. zwolenników Nowoczesnej, partii przecież o obliczu liberalnym, programowo przeciwnej politycznemu rozdawnictwu publicznych pieniędzy. A PiS swoją pięćsetką załatwił dwie sprawy. Po pierwsze, jest z nią jednoznacznie kojarzony i liczy na życzliwą pamięć, po drugie, jawi się jako jedyny gwarant trwałości tego rozwiązania i będzie przez lata rozgłaszał, że jeśli nie wygra kolejnych wyborów, dzisiejsza opozycja skasuje ten dodatek.
Ta próbuje sobie radzić na dwa sposoby. Nowoczesna zaproponowała własny pakiet socjalny, z którego przebił się głównie projekt refundowania młodym Polakom wkładu własnego przy kredytowanym zakupie mieszkania. Ale siła rażenia tej propozycji była znikoma. Szef Platformy Grzegorz Schetyna z kolei postanowił nie kopać się z koniem, przyjął do wiadomości marketingowy sukces PiS i chce się do niego przyłączyć, nawet przelicytowując partię rządzącą (500 zł od pierwszego dziecka).