Prezydent Warszawy tłumaczy się z afery reprywatyzacyjnej. I zapowiada zwolnienia w Ratuszu
Hanna Gronkiewicz-Waltz zabrała głos w sprawie afery reprywatyzacyjnej. Zorganizowała dwie konferencje prasowe, na których zapowiedziała, że zwróci się do Rady Warszawy o powołanie komisji, która ma wyjaśnić nieprawidłowości przy reprywatyzacji w stolicy.
„Ogłoszę przetarg na zewnętrzny audyt dotyczący reprywatyzowanych nieruchomości od 1990 r. Proponuję, żeby jako jedną z pierwszych nieruchomości zanalizować kamienicę przy Noakowskiego 16, która została zwrócona w roku 2003 r. przez Lecha Kaczyńskiego, która też budzi wiele emocji, w związku z tym, że tam jednym ze spadkobierców jest rodzina mojego męża” – powiedziała.
HGW ogłosiła dyscyplinarne zwolnienia trzech urzędników: Marcina Bajki, dyrektora Biura Gospodarowania Nieruchomościami, które zajmowało się reprywatyzowanymi nieruchomościami, jego zastępcy Jerzego Mrygonia oraz Krzysztofa Śledziewskiego z BGN.
„Nie dołożyli należytej staranności w kwerendzie dokumentów związanych ze zwrotem działki przy ul. Chmielnej 70” – mówiła. Podobnych decyzji personalnych prezydent Warszawy oczekuje też od ministra finansów. „To MF jest głównym odpowiedzialnym tej sytuacji” – uważa HGW.
Prezydent Warszawy podkreślała, że jest pierwszym prezydentem stolicy, który doprowadził do przyjęcia małej ustawy reprywatyzacyjnej. I zapowiedziała, że PO powinna we wrześniu złożyć projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej. „To rozwiązałoby tą ważną dla Polski sprawę i mam nadzieję, ze Warszawa w końcu uwolni się od dekretu Bieruta” – podkreśliła prezydent i dodała, że Biuro Gospodarki Nieruchomościami powinno zostać rozwiązane.