Anna Dąbrowska: – Pierwsze dni po 11 latach życia z PO. Więcej w panu ulgi, złości czy rozczarowania?
Stefan Niesiołowski: – Wszystkiego po trochu. To jest dla mnie oczywiście dość przykre, bo przecież byłem z PO wiele lat, ale ta partia (oczywiście niecała) się zdegenerowała. Nadchodzi taki moment, że trzeba odejść. Z ZChN odszedłem po 15 latach, kiedy też, jak PO, stała się partią lizusów, którzy jeździli do Rydzyka.
Platforma też jest dziś partią lizusów?