Świat obiegła wiadomość o narodzinach chłopca trojga rodziców, który dzięki szczególnej metodzie in vitro – angażującej komórki jajowe dwóch kobiet (matki i dawczyni) oraz plemniki ojca – uniknął ciężkiej choroby genetycznej.
W tym samym czasie Polska żyje informacją o skierowaniu do prac w sejmowej Komisji Zdrowia projektu ustawy „w obronie życia i zdrowia nienarodzonych dzieci poczętych in vitro”, która z powodu restrykcyjnych zapisów takie zabiegi praktycznie wstrzymuje.
I nie chodzi tu wcale o zakaz wyrafinowanych manipulacji na ludzkich zarodkach, dopuszczalnych w coraz większej liczbie krajów, ale o ograniczenie stosowanej od 29 lat w Polsce metody leczenia niepłodności w najbardziej klasycznym wydaniu.
Polityka
41.2016
(3080) z dnia 04.10.2016;
Komentarze;
s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Medycyna na ołtarzu"