Kraj

Trans Macierewicza i pułapka PiS

Tydzień w polityce

Obwieszczony z udziałem prezesa Kaczyńskiego zamiar powołania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji uważam za najistotniejsze obok programu 500+ przedsięwzięcie polityczne Prawa i Sprawiedliwości.

Powołanie komisji weryfikacyjnej ma wywołać nową dynamikę polityczną, która zapewni PiS zwycięstwo w wyborach samorządowych, a zwłaszcza w metropoliach – ze szczególnym uwzględnieniem Warszawy. Nie wiadomo, jak ostatecznie ma ona wyglądać, ale z komunikatu Ministerstwa Sprawiedliwości można wyczytać trzy zamiary. Zamiar pierwszy to naprawienie oczywistych krzywd i zdelegalizowanie oczywistych nieprawości. Afery były – nie ma tu dwóch zdań.

Zamiar drugi to – w związku z zapowiedzianym jawnym trybem pracy komisji – rozpoczęcie wieloaktowego spektaklu politycznego, polegającego na przypiekaniu prezydentów metropolii, ze szczególnym uwzględnieniem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zamiar trzeci przepełnia specyficzna pisowska finezja. Polega on na tym, by komisję powołać i skonstruować w sposób możliwie najbardziej sprzeczny z porządkiem konstytucyjnym i ładem prawnym III RP. Jest to działanie celowe.

Zamiar pierwszy można tylko poprzeć. Jeśli chodzi o zamiar drugi, to kłopot polityczno-personalny ma Platforma Obywatelska. Pani prezydent Warszawy nie jest Donaldem Tuskiem i wielce prawdopodobne, że postawiona przed komisją mocno się pogubi z wiadomymi konsekwencjami dla wizerunku swojej partii, której jest twarzą w Warszawie. Nowe kierownictwo PO stoi przed odpowiedzią na pytanie: czy ta placówka w ogóle jest do obrony?

Zamiar trzeci jest kłopotem dla wszystkich, którzy przeciwstawiają się demontażowi przez PiS państwa prawa. Na razie ci, którzy mówią, śpiewają do melodii wygrywanej przez prezesa Kaczyńskiego.

Polityka 44.2016 (3083) z dnia 25.10.2016; Komentarze; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Trans Macierewicza i pułapka PiS"
Reklama