„Polityka” prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Pier…, nie inwestuję!

Polityka
Jarosław Kaczyński ujawnił, że wielu polskich biznesmenów na złość PiS działa na własną szkodę, rezygnując z inwestowania.

Jak ustaliłem, pierwszym polskim biznesmenem, który w ten sposób przeciwstawił się PiS, był pewien przedsiębiorca z Wielkopolski. – To miało miejsce w tym gabinecie – opowiada. – Oglądaliśmy z żoną telewizję, słuchając tych pisowskich bredni, i coś we mnie pękło. Powiedziałem do żony: Halina, tak nie można żyć, pier…, nie inwestuję!

Hasło to rzucił potem na spotkaniu z innymi biznesmenami. Był zdumiony szerokim odzewem, jaki wywołało w środowisku.

– Jak rozumiem odmawiacie inwestowania, bo jest ono opłacalne i może wam przynieść duże zyski? – upewniam się.

– Dokładnie. Nie zgadzamy się, żeby PiS rozwijał kraj naszymi rękami. Niech sobie zwiększają PKB ustawami naprawczymi, ja wolę zbankrutować. Nie muszę być biznesmenem, mam wyższe wykształcenie, mogę pracować na kasie w Biedronce.

– Mówi się, że biznes nie kieruje się motywami politycznymi.

– Tak może mówić tylko ktoś, kto o biznesie nie ma pojęcia. Ja zajmuję się przedsiębiorczością wyłącznie z motywów politycznych.

– Jaki jest wasz cel?

– Naszym celem jest robienie na złość prezesowi PiS. Dlatego razem z biznesmenami z całej Polski ustaliliśmy, że wyhamowujemy PKB i stopniowo wygaszamy wzrost gospodarki. Zamiast dynamicznie inwestować, czekamy i w ten sposób doprowadzamy do ruiny siebie, a potem państwo.

Mam wątpliwości, więc dopytuję: – Nie boicie się, że i tak nie dacie rady PiS zaszkodzić?

– Sami nie. Ludzi gotowych do zrujnowania sobie karier, a w konsekwencji i życia na złość prezesowi, musi być więcej.

– Macie sygnały o wsparciu innych środowisk?

Polityka 48.2016 (3087) z dnia 22.11.2016; Felietony; s. 107
Reklama