Przytoczyłem powyższy fragment piosenki Kuby Sienkiewicza, bo pasuje jak ulał do ekspertów rządowych trudzących się od roku w jednym tylko celu: jak pognębić hipermarkety i wielkie centra handlowe, które podobno złośliwie nie płacą podatków i deprawują Polaków, narzucając im konsumpcyjny styl życia? Najpierw próbowano uderzyć je pałką podatkową. Zaraz po wejściu podatku od handlu napisałem w tym miejscu, że trudno o bardziej bezsensowną daninę. Nie dość, że podatek uderzał w klientów oraz dostawców i ani trochę nie wyrównywał szans drobnego handlu w konkurowaniu z handlem wielkopowierzchniowym, to jeszcze został tak spartolony, że ze względu na oczywistą sprzeczność z prawem europejskim Bruksela musiała go zdyskwalifikować.