1. Media powinny być w Sejmie
Ograniczając kontakt mediów z dziennikarzami, władza próbuje np. wyeliminować problem przecieków z procesu legislacyjnego. Tyle że nie byłoby przecieków, gdyby nie było problemów zasługujących na przeciek.
2. Arbitralne wykluczenie posła z obrad
Tym razem padło na posła Michała Szczerbę z Platformy. Mówi się, że marszałek Kuchciński bardzo szybciutko wyrzucił z siebie wymagane przez regulamin Sejmu upominające formułki („Do rzeczy!”, „Do porządku!”), zanim (prawidłowo) zarządził wykluczenie posła z obrad. Czyli ćwiczył to wcześniej i można się spodziewać powtarzania tego motywu. Może się nawet zdarzyć, że arbitralnie wykluczonych z obrad zostanie tylu posłów, że na sali posłowie PiS będą stanowili konstytucyjne dwie/trzecie.
3. Nieprawidłowo uchwalony budżet
PiS starał się przegłosować budżet dwoma blokami poprawek (zapewne jeden, opozycyjny, do odrzucenia, a drugi do przyjęcia). W ten sposób miał się rozprawić z kilkuset poprawkami w przyspieszonym tempie. Zestawianie poprawek w bloki ma sens, kiedy są jednobrzmiące (nic nie przeszkadza różnym klubom wpadać na te same pomysły), ale poprawki do budżetu były bardzo różne.
Powinna się nad nimi odbyć normalna parlamentarna dyskusja, będąca wstępnym warunkiem przejrzystego wydawania pieniędzy publicznych.
4. Sfałszowanie stenogramu
Obrady w Sali Kolumnowej zostały zwołane w trybie budzącym wiele zastrzeżeń. Ustalenie, czy i jakie procedury zostały złamane, wypada zostawić prawnikom. Na pewno wiemy jednak, że w stenogramie z obrad znalazły się nieprawdziwe informacje, np. o osobach obecnych na sali, co podważa konstytucyjną zasadę sprawozdawania czynności legislacyjnych obywatelom.
5. PiS coraz gorzej reaguje na protesty
Uchwalenie prawa o zgromadzeniach, przewidującego protesty lepsze i gorsze, słynny Płot PiS, wszczęcie śledztwa w sprawie obywatelskiego nieposłuszeństwa pod Sejmem w piątek, 16 grudnia, a także grożenie posłom opozycji – nie wróżą dobrze polskiej demokracji.
W poprzedni piątek w Sali Kolumnowej, oprócz budżetu, przegłosowano praktyczny zakaz protestowania w obronie przyrody. A Jarosław Kaczyński na wtorkowej konferencji, tej samej, na której „wyciągał rękę do zgody”, mówił coś o zagrożeniu terroryzmem...