Joanna Podgórska: – Nie ma pan uczucia déjà vu? Jako opozycjonista w czasach PRL namawiał pan do przestępstwa i teraz znów pan namawia.
Paweł Kasprzak: – Bardzo głębokie. Nie tylko dlatego, że dziś, jak za czasów komuny, znów trzeba rozrabiać. Miałem zaszczyt załapać się na opozycję z lat 70. Ona była zupełnie unikatowa. Tego się nie pamięta, bo dziś mówi się głównie o opozycji niepodległościowej. W latach 70. opozycja miała na sztandarach prawa człowieka.