Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Min. środowiska walczy ze smogiem. Przyczyna: zapylenie naturalne. Rozwiązanie: geotermia toruńska

Problem smogu sam nie zniknie, a odwracanie wzroku od sedna problemu w niczym nie pomoże. Problem smogu sam nie zniknie, a odwracanie wzroku od sedna problemu w niczym nie pomoże. Tomasz Korzewski / Polityka
Ministerstwo środowiska wreszcie zabrało głos w sprawie smogu. Szkoda, że beczkę rozsądnych założeń psuje solidna łyżka dziegciu.

Po niemal tygodniu zwłoki minister środowiska Jan Szyszko postanowił przedstawić plan walki ze smogiem w Polsce. Można powiedzieć: lepiej późno niż wcale, szczególnie że projekt ministerstwa w dużej części odpowiada postulatom ekologów.

Jak zapowiedział minister, jego resort dołoży starań, żeby rozporządzenie dotyczące norm jakości dla kotłów grzewczych i norm jakości węgla zaczęło obowiązywać przed rozpoczęciem jesiennego sezonu grzewczego w 2017 roku.

Nowe przepisy mają wyeliminować ze sprzedaży na polskim rynku tzw. kopciuchy, czyli piece niespełniające podstawowych norm w zakresie emisji pyłu i innych szkodliwych związków. Jak przyznała Ewa Lutomska z Polskiego Alarmu Smogowego, to właśnie duży odsetek takich pieców w polskich gospodarstwach domowych jest przyczyną złej jakości powietrza w naszym kraju.

Jednak minister Szyszko (znany również ze swoich nietypowych poglądów dotyczących walki z kornikiem drukarzem przez prowadzenie wycinki w puszczy białowieskiej) nie byłby sobą, gdyby podczas konferencji nie przedstawił również kilku tez, które mogą wprawić w osłupienie zarówno ekologów, jak i zwykłych obywateli. 

Czy drzewa mogą być przyczyną smogu?

Pierwszym z nich była teza dotycząca pochodzenia, dręczącego w ostatnim czasie polskie miasta, smogu. Zdaniem ministra Szyszki przyczyną smogu jest również zapylenie naturalne pochodzące z gleby i drzew.

Reklama