W kabarecie Roberta Górskiego Jarosław Kaczyński jest trochę demonicznym, a trochę zdziwaczałym starszym panem otoczonym głupawymi pochlebcami, który znajduje satysfakcję w napuszczaniu na siebie swych współpracowników. „Ucho prezesa” ma miliony wyświetleń i jest dla PiS potencjalnym problemem wizerunkowym. Zagadnięci o nie politycy prawicy nie bardzo wiedzą, co powiedzieć, bo czyż wypada śmiać się z prezesa?
Wtedy wkracza Adam Bielan. „Oglądaliśmy pierwsze 2 odcinki. Zwrócił uwagę na fakt, że koty nie piją mleka” – pisze na Twitterze. Kabaret jest oczywiście nie o tym, ale Bielan sprytnie przekierowuje dyskusję na bezpieczniejsze tory. Nawet „Gazeta Wyborcza” po rozmowie z weterynarzem przyznała rację prezesowi: rzeczywiście, koty nie powinny pić dużo mleka. Przy okazji korzysta na tym wicemarszałek Senatu Bielan. Przecież z nieważnymi politykami prezes nie ogląda kabaretów.
„Jest dziś politykiem potężnym, ale na glinianych nogach. Całkowicie zależy od Jarosława Kaczyńskiego” – pisał o Bielanie Igor Zalewski za pierwszych rządów PiS. Minęła dekada, Bielan zdążył dwukrotnie zmienić partię, a opis wciąż pasuje jak ulał. Były spin doktor pozostaje przewodnikiem Kaczyńskiego po nowoczesnym świecie. – Adam ma trzy zalety, o których kombinację niełatwo w naszym obozie – smutno kiwa głową polityk z kierownictwa PiS. – Są to: talent do analizy politycznej, dobre relacje z dziennikarzami nawet tych mediów, które nas nie lubią, oraz rozbudowane kontakty międzynarodowe.
Polityczni zwycięzcy
Dzięki temu wicemarszałek Senatu i – o czym wiele osób zapomina – wiceszef Polski Razem Jarosława Gowina jest coraz ważniejszy.