Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Marszałek Kuchciński chce poszerzyć arsenał kar dla posłów. Czy posłowie mają się czego bać?

Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Propozycje marszałka mają zapewnić „godność, powagę Sejmu i porządek na sali posiedzeń”. A do czego prowadzą naprawdę?

Zmiany w regulaminie Sejmu, zaproponowane najprawdopodobniej przez marszałka Kuchcińskiego, opiniowało Biuro Analiz Sejmowych. Notatkę BAS w tej sprawie opublikował poseł PO Michał Szczerba.

Dyscyplinujące zmiany prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział już 12 stycznia, kiedy PO przerwała okupację sali obrad. Kaczyński uznał, że trzeba tak przebudować regulamin, żeby „takie operacje były bardzo utrudnione”. I już cztery dni później gotowa była opinia BAS o tych szykowanych zmianach.

Wnioski formalne dla wybranych

To najbardziej radykalna z proponowanych zmian. Dziś każdy poseł może zgłosić taki wniosek, zgodnie z art. 184 regulaminu Sejmu, w 12 przypadkach. Mogą one dotyczyć między innymi przerwania, odroczenia lub zamknięcia posiedzenia; zamknięcia listy mówców, a także dyskusji; ograniczenia czasu przemówień.

Rzeczywiście zdarza się tak, że posłowie zgłaszają się do wniosku formalnego, a uzasadniając go, wygłaszają swoją opinię na bieżący polityczny temat. Jednak gdyby marszałek Kuchciński nie ograniczał parlamentarnych debat, to posłowie nie uciekaliby się tak często do przemycania swoich stanowisk właśnie we wnioskach formalnych.

BAS krytycznie ocenia tę propozycję, bo przepis stoi w sprzeczności z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Ustawa jasno mówi, że poseł ma prawo „wyrażać swoje stanowisko oraz zgłaszać wnioski w sprawach rozpatrywanych na posiedzeniach Sejmu i jego organów". Eksperci BAS sugerują, że ta zmiana jest niezgodna z konstytucją.

Reklama