Za kilka dni minie pięć miesięcy, od kiedy minister obrony narodowej ogłosił – jak się wtedy zdawało – najważniejszą decyzję zbrojeniową 2016 r.
W pierwszym dniu targów obronnych w Kielcach Antoni Macierewicz oświadczył, że Polska wystosowała do rządu USA zapytanie ofertowe w sprawie zestawów obrony powietrznej Patriot: „Podpisałem decyzję o wystosowaniu letter of request do rządu Stanów Zjednoczonych i firmy Raytheon w sprawie zamówienia systemu Patriot dla programu Wisła”. Według ministra letter of request – czyli zamówienie w procedurze zagranicznej sprzedaży uzbrojenia (FMS) – miał dotyczyć dostawy ośmiu zestawów: dwóch baterii do roku 2019 oraz sześciu wyposażonych już w radar 360 stopni po roku 2020.
W wielu późniejszych wywiadach minister Macierewicz, wiceminister odpowiedzialny za uzbrojenie Bartosz Kownacki oraz rzecznik Bartłomiej Misiewicz powtarzali deklarację o wysłaniu zamówienia na Patrioty, wskazując, że to jedno z największych osiągnięć modernizacyjnych resortu.
W podsumowaniu roku 2016, opublikowanym pod hasłem „Dobry Rok”, ministerstwo pisze, że „zdecydowanie przyspieszono realizację kluczowego programu obrony powietrznej Wisła, kierując do ustalonych potencjalnych dostawców ze Stanów Zjednoczonych Letters of Request”.
Zamówienia do dziś formalnie nie złożono
Jeszcze we wrześniu minister zapewniał posłów z sejmowej komisji obrony, że zamówienie zostało wysłane. Obecny na posiedzeniu ówczesny szef Inspektoratu Uzbrojenia