Ziobro na razie przegrał
Sąd uniewinnił lekarzy w procesie dotyczącym okoliczności śmierci ojca ministra Ziobry
W piątek 10 lutego o godz. 20.15 sąd uniewinnił czterech lekarzy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oskarżanych przez Zbigniewa Ziobrę, jego matkę i brata, a także prokuraturę o to, że świadomie narazili ojca ministra sprawiedliwości na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Jerzy Ziobro zmarł w szpitalu w lipcu 2006 r. „Sąd nie znalazł podstaw do stwierdzenia, że istnieje związek między decyzjami i działaniami lekarzy a śmiercią Jerzego Ziobry” – tak sędzia Agnieszka Pilarczyk uzasadniała wyrok. Dodała, że obszerny materiał dowodowy nie potwierdza, że doszło do błędu medycznego. I wreszcie, według sądu, powikłania, które pojawiły się w trakcie leczenia i po zabiegu u Jerzego Ziobry, należy uznać za „niepowodzenie lecznicze mieszczące się w granicach przyjętego ryzyka”.
Wyrok, który zapadł po prawie 11 latach postępowania, jest nieprawomocny. Krystyna Kornicka-Ziobro w mowie końcowej przed sądem stwierdziła, że nie liczy na „sprawiedliwy wyrok od tego sądu”. Adwokat oskarżycieli Adam Gomoła zapowiedział apelację. Wdowa po Jerzym Ziobrze ani jej synowie nie byli obecni podczas ogłoszenia wyroku.
Przypomnijmy, że śledztwo w tej sprawie było dwa razy umarzane przez prokuraturę. Sprawę do sądu wniosła z prywatnego aktu oskarżenia Krystyna Ziobro, a przyłączyli się do niej dwaj synowie. Kiedy Zbigniew Ziobro został ministrem sprawiedliwości, do procesu dołączył po stronie rodziny prokurator.
Sąd wszelkimi kosztami procesu, w tym opinii biegłych (ponad 370 tys. zł), obciążył Skarb Państwa. Sędzia Pilarczyk uzasadniła, że 5 sierpnia zeszłego roku tak zmieniono przepisy, by nie pozwalały obciążyć oskarżycieli subsydiarnych kosztami procesu powyżej 300 zł. O tym i o innych zmianach w prawie zainicjowanych przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, a wpływających na proces,