Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Andrzej Duda przegrałby wybory prezydenckie z Donaldem Tuskiem

Donald Tusk wygrałby wybory prezydenckie z Andrzejem Dudą. Donald Tusk wygrałby wybory prezydenckie z Andrzejem Dudą. European Council President / Flickr CC by 2.0
Taki scenariusz zapowiada sondaż IPSOS dla OKO.press.

Oczywiście to tylko sondaż, przeprowadzony na trzy lata przed wyborami, w dodatku wynik jest prawie remisowy (50,1:49,9). Ale jest to dość symptomatyczny sondaż. Z kilku powodów. Spróbujmy je wyliczyć:

1. Pokazuje słabość głowy państwa, odsuniętej na boczny tor, niemającej wpływu na nic, co dzieje się ważnego w państwie, ignorowanej w rządzie i własnej partii, o jej Prezesie nie wspominając. Co gorsza, zdaje się, że ignorowanej nawet przez część sfrustrowanych niemocą urzędników własnej Kancelarii.

2. Obnaża coraz mocniej bufonadę, z jaką prezydent Andrzej Duda obnosił się podczas kampanii wyborczej i tuż po wyborach. Jego gładkotok, choć momentami miły dla uszu wyborców, staje się coraz bardziej pusty, a przez to rozpaczliwie irytujący. Fałsz, który przeraźliwie dzwoni w uszach.

3. Pokazuje, w jak dużych tarapatach znalazł się cały obóz rządzący, który jeszcze przed półmetkiem rządów traci przewagę w oczach i jakoś nie widać możliwości odbicia. Powyborcza świeżość uleciała bezpowrotnie. Można odnieść wrażenie, że dla ludzi z Nowogrodzkiej dzień bez jakiejś wtopy to dzień stracony. W dodatku PiS sprawia wrażenie, że uwielbia brnąć w sprawy, na których traci. Wystarczy przypomnieć świeżą wypowiedź szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, który ogłosił w poniedziałkowy poranek w TVN24, że wybór Tuska na szefa RE był sfałszowany.

4. Udowadnia, dlaczego tak rozpaczliwie PiS walczył o utrącenie kandydatury Tuska na szefa Rady Europejskiej. Rządząca partia i jej Szef słynący z tego, że na wszystko i wszystkich zamawiają sondaże, musieli zdawać sobie sprawę, że pozostawienie go w Brukseli daje mu więcej korzyści w perspektywie walki o prezydenturę w 2020 r.

Reklama