Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Tym razem poważniej, ale z wyjątkami

Andrzej Duda Andrzej Duda Andrzej Hrechorowicz / Kancelaria Prezydenta RP
Mamy w Polsce bezprzykładny w historii demokracji atak na sądy, najwyraźniej przedsięwzięty dla przemycenia wizji ustroju powstałej w Komitecie Politycznym PiS.

Wedle stanu rzeczy sprzed ok. trzech tygodni p. Jaki, wiceminister sprawiedliwości, jako nie byle jaki specjalista od wymiaru sprawiedliwości (zgodnie ze swoimi studiami, zakończonymi uzyskaniem stopnia magistra politologii) był w pełnej i stałej gotowości bojowej na odcinku krytyki sądów. Z drugiej strony: szczerze wyznał, że zawodowo zajmuje się głównie sprawami penitencjarnymi, a „reszta – w tym sądy – to tylko moje obowiązki polityczne i medialne” (za „Wprost” z 7 maja 2017, s. 22).

Niedawno udzielił wywiadu, którego niestety nie udało mi się odszukać w internecie. Pamiętam jednak, że p. (nie byle) Jaki stwierdził, że sądownictwo zostało sprywatyzowane przez samych sędziów. Może chodziło mu o to, że „jest wielu dobrych sędziów tłamszonych przez koterie i od nas dostaną pierwszą szansę w życiu na awans, który blokowała do tej pory »spółdzielnia«” („Wprost”, jw.).

Przypuszczam jednak, że p. (nie byle) Jaki zbyt dosłownie uogólnił swoje własne doświadczenia związane z powiększeniem Opola o kilka gmin wbrew protestom ich mieszkańców (p. Jaki, poseł ziemi opolskiej, wielokrotnie zapewniał, że słucha głosu ludu w sposób nadzwyczajny, a więc nie byle jaki), a także utworzeniem tzw. drużyny Jakiego, tj. zespołu (spółdzielni?) osób znaczących w Opolu, a przede wszystkim robiących tam karierę pod efektywnym protektoratem p. (nie byle) Jakiego.

Nagonka na sędziów i prawników

Pan (nie byle) Jaki wyraził swoją determinację w realizacji ważnych kwestii.

Reklama