Zrzutka na TVPiS
Zrzutka na TVPiS. Jak PiS przymusza do płacenia na media narodowe
W środowisku nadawców wrze od kilku tygodni, a obawa miesza się z wściekłością. Choć ustawa uszczelniająca pobór obowiązkowego abonamentu radiowo-telewizyjnego dopiero wpłynęła do Sejmu, na infolinie telewizji kablowych i satelitarnych dzwoni coraz więcej zaniepokojonych klientów. – Wielu na razie pyta, co się stanie po wejściu w życie ustawy, a część już składa rezygnacje. Nie przedłużają umów, sądząc, że jest to droga do uniknięcia opłacania abonamentu. Obawiamy się, że lawina dopiero ruszy, a ta ustawa będzie kamieniem, który ją uruchomi, bo klienci kablówek i platform cyfrowych zechcą wybrać serwisy pirackie, internetowe platformy VOD lub anteny naziemne, których nowe przepisy nie obejmą – przewiduje Krzysztof Kacprowicz, prezes Związku Pracodawców Mediów Elektronicznych i Telekomunikacji Mediakom. W środowisku tzw. kablarzy pojawiają się też sygnały o malejącym zainteresowaniu nowych klientów, którzy wstrzymują się z decyzją o zakupie usług do czasu wyjaśnienia sytuacji.
A sytuacja jest daleka od klarownej. Skonstruowana w Ministerstwie Kultury ustawa to typowy przykład „lex PiS” – czyli projektu przygotowywanego w pośpiechu, z błędami i brakami, tworzonego dla interesu politycznego i zadowolenia jednej grupy kosztem innej, przy ignorowaniu uwag krytycznych, w tym także instytucji państwowych.
Projekt zmian zakłada, że abonament RTV w wysokości 22,70 zł miesięcznie zapłacą obligatoryjnie wszyscy odbierający telewizję za pośrednictwem łącza kablowego, satelitarnego lub internetowego. Wystarczy mieć podpisaną umowę z operatorem na usługę telewizyjną i nie być w gronie obecnie zwolnionych z opłat (m.in. 75-latkowie, kombatanci, inwalidzi pierwszej grupy). Dotyczyć to będzie ok. 10 mln osób. Nowe zasady mogą zacząć obowiązywać już po wakacjach.