Kraj

Walka z ekoterroryzmem na lekcjach biologii? To może i na innych przedmiotach?

Nauczycielom biologii nie można ufać, tę część programu realizowaliby w szkołach myśliwi i inni zaufani ludzie ministra Szyszki. Nauczycielom biologii nie można ufać, tę część programu realizowaliby w szkołach myśliwi i inni zaufani ludzie ministra Szyszki. Rafał Wojczal / Greenpeace Polska / Flickr CC by 2.0
Resort Szyszki będzie potrzebował rąk do pracy. Biologom ufać nie można, bo mogą przejść na stronę wroga.

Z interesującą inicjatywą edukacyjną wystąpiło Ministerstwo Środowiska. Chce ono wpisać do podstawy programowej z biologii walkę z ekoterroryzmem. Ponieważ nauczycielom biologii nie można ufać, tę część programu realizowaliby w szkołach myśliwi i inni zaufani ludzie ministra Szyszki (pismo ministerstwa tutaj, komentarz dziennikarski tutaj).

Nie wiem, jak jest w innych szkołach, ale w moim liceum pracują dwie biolożki, które kompletnie nie nadają się do walki z ekoterroryzmem. Mogłyby nawet zdradzić Ministerstwo Środowiska i przejść na stronę wroga. A wtedy uczniowie uczyliby się czegoś przeciwnego, czyli jak walczyć z rządem w obronie przyrody. Jest jednak nadzieja. Otóż niedawno pożegnał się ze szkołą, bo nie było dla niego godzin, facet, który z niejednej strzelby wąchał proch. Zabił on zajęcy bez liku i wyrąbał też niejedno drzewo. Trzeba by go ściągnąć do roboty i oddać mu rząd dusz.

Jak tylko dowiedziałem się o tej inicjatywie, postanowiłem natychmiast odnowić kontakty z wujem drwalem. Jadę do niego na przeszkolenie, jak się ścina i rąbie. Kto wie, może Ministerstwo Środowiska nie poprzestanie tylko na biologii, ale zechce także przeprogramować inne przedmioty. Jako polonista będę więc przygotowany. Na razie wyłącznie ze ścinania i rąbania. Resztę przydatnych umiejętności nabędę w ciągu roku, o ile wuj pozwoli.

Wpis z bloga Dariusza Chętkowskiego »

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną