Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Premier szyta na miarę

Jakim szefem rządu jest Beata Szydło

Szydło, pozostając pod jurysdykcją Kaczyńskiego, nie może sobie pozwolić chociażby na fragmentaryczne zaznaczenie osobistej autonomii. Szydło, pozostając pod jurysdykcją Kaczyńskiego, nie może sobie pozwolić chociażby na fragmentaryczne zaznaczenie osobistej autonomii. Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska / Forum
Gdyby szefowa polskiego rządu nagle zniknęła, pewnie mało kto by to zauważył. Nie wnosi niczego własnego, jest figurą zbędną. Ale to właśnie kieszonkowy format Beaty Szydło jest jej największym atutem.
Premier Beata Szydło z mężem Edwardem i synem Tymoteuszem w drodze na mszęJacek Bednarczyk/PAP Premier Beata Szydło z mężem Edwardem i synem Tymoteuszem w drodze na mszę

Okutany islamista z kałachem, przestraszona Merkel, ponury Tusk i buńczuczny Macron. Za ich plecami wtopieni w tło obcy o śniadych, wykrzywionych wściekłością obliczach. Oto pogrążająca się w chaosie Europa. Ale na szczęście jest ona. Na głównym planie, w karminowym kostiumie, z nieodłączną broszką. Dumnie spogląda w obiektyw. Prawa dłoń zaciśnięta w pięść dostojnie opiera się na lewej. Okładkowy slogan „Nie złamią nas” zapowiada sześciokolumnowy wywiad z Beatą Szydło w tygodniku „Sieci Prawdy”.

W tym samym tygodniu pani premier – znów w karminowym żakiecie – odbiera w Krynicy nagrodę Człowieka Roku. Tym razem w roli symbolu potęgi polskiej gospodarki. Beznamiętnym tonem powtarza wytarty do spodu frazes o „biało-czerwonej drużynie”. Wspominając – który to już raz? – „kampanijne szlaki” sprzed dwóch lat. Mimo że polska polityka właśnie żyje spektakularną bijatyką ówczesnych drużynowych.

Zgodnie z pisowskim rytuałem podziękuje też „panu premierowi” Kaczyńskiemu, bez którego wizji i determinacji nie byłoby tych wielkich zwycięstw. Każdy inny na jej miejscu akurat teraz darowałby sobie grzecznościowego „pana premiera”. Kilka chwil przed uroczystością prezydencki rzecznik Krzysztof Łapiński oświadczył dziennikarzom, iż o obsadzie MON i innych ministerialnych stanowisk głowa państwa może rozmawiać jedynie z Kaczyńskim. Z miejsca czyniąc nagrodę dla Szydło zjawiskiem memicznym.

Ileż wyrzeczeń potrzeba, aby w milczeniu znosić afronty i udawać, że świeci słońce? I jakiż to kontrast między aranżowanymi twardymi pozami i bijącą po oczach bezradnością szefowej rządu? Ile znaczy „nie złamią nas” w ustach osoby złamanej?

W rankingach zaufania znajduje się w czołówce, choć konkurencja tu raczej mierna.

Polityka 37.2017 (3127) z dnia 12.09.2017; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Premier szyta na miarę"
Reklama