Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czy CBA może się mylić

Polityka
Z „Gazety Wyborczej” dowiaduję się, że w Płocku agenci wrocławskiego CBA zatrzymali Bogu ducha winnego Krzysztofa L.

Pod adresem CBA pojawiają się zarzuty, że przez pomyłkę zatrzymuje nie tych ludzi, co trzeba. Moim zdaniem są one niesprawiedliwe, bo skąd wiadomo, że jakiś zatrzymany nie jest tym, co trzeba, dopóki się go nie zatrzyma? Zwykle okazuje się to dopiero po zatrzymaniu, a i wtedy nie ma całkowitej pewności, bo np. zatrzymana osoba może być nie tą, co trzeba, w jakiejś prowadzonej przez CBA sprawie, ale dzięki uzyskanym podczas jej zatrzymania informacjom może się okazać, że jest osobą tą, co trzeba, w sprawie, której CBA na razie nie prowadzi, bo nie ma o niej pojęcia.

Z „Gazety Wyborczej” dowiaduję się, że w Płocku agenci wrocławskiego CBA zatrzymali Bogu ducha winnego Krzysztofa L., mieszkańca tego miasta, gdyż pomylili go z mężczyzną, którego chcieli zatrzymać. Z artykułu wynika zresztą, że pomylili słusznie, bo zatrzymany również nazywał się Krzysztof L. i był mieszkańcem Płocka. W dodatku podczas zatrzymania mężczyzna nie protestował i nie zgłaszał żadnego sprzeciwu, czym zmylił agentów do tego stopnia, że niezwłocznie wpakowali go do samochodu i przewieźli do aresztu w Częstochowie. Tam Krzysztof L. poczuł się źle i został poddany badaniom, podczas których okazało się, że w zasadzie jest zdrowy, ale niestety nie jest osobą, o której CBA myślała, że nią jest.

Sprawę wyjaśnia obecnie Biuro Kontroli i Spraw Wewnętrznych CBA, ale uważam, że wina, jaką Krzysztof L. ponosi za swoje zatrzymanie, wydaje się bezsporna. Bo skoro CBA twierdzi, że w trakcie swojego zatrzymania Krzysztof L., „będąc pouczonym o przysługujących mu prawach i obowiązkach, nie składał zażalenia na zatrzymanie” oraz nie przyznał się do tego, że nie jest tym, za kogo go brano, to nie może mieć pretensji, że do zatrzymania doszło. W końcu zatrzymujący go agenci, będąc funkcjonariuszami z Wrocławia, mieli prawo nie orientować się, który Krzysztof L.

Polityka 40.2017 (3130) z dnia 03.10.2017; Felietony; s. 99
Reklama