Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Dwie decyzje sądów w sprawach przeciwko dziennikarzom. Obie niepokojące

Idą ciężkie czasy dla dziennikarzy. Idą ciężkie czasy dla dziennikarzy. Sebastian Duda / Smarterpix/PantherMedia
Orzeczenia są niekorzystne dla dziennikarzy, chociaż nie udowodniono, że złamali prawo.

Reporterka Polsatu Ewa Żarska ujawniła w kilku materiałach telewizyjnych, że prawdopodobnie bardzo groźny pedofil wciąż jest bezkarny i ukrywa się w Rosji. Dostała podziękowania od samego ministra Zbigniewa Ziobry, a bohater jej reportaży trafił w Rosji do aresztu ekstradycyjnego.

W tym samym czasie łódzka prokuratura zażądała od red. Żarskiej ujawnienia danych jej informatora. Tego dziennikarka zrobić nie mogła, bo zgodnie z prawem prasowym ma obowiązek chronić swoje źródła. Całej sprawie dodatkowego smaczku nadaje fakt, że dane tego informatora są w posiadaniu łódzkiej policji. Dlaczego tam nie zwrócił się o informacje prokurator – nie wiadomo.

Prokuratura za odmowę współpracy nałożyła na Ewę Żarską dwa mandaty po 3 tys. zł każdy. Reporterka odwołała się do sądu w przekonaniu, że przyzna jej rację. Nic bardziej mylnego. Sąd prawomocnie orzekł, że kara jest słuszna – redaktorka ma zapłacić 6 tys. zł i basta!

To prawdopodobnie pierwszy w Polsce przypadek, kiedy dziennikarz jest karany finansowo za ochronę danych informatora. Żarska postawiła się twardo, ale wcale nie ma pewności, że wobec takiego stanu rzeczy inny dziennikarz nie ugnie się i z obawy przed karą nie ujawni danych swojego źródła. A to już będzie oznaczać klęskę dla całej dziennikarskiej profesji, bo kto zechce informować dziennikarzy o istotnych faktach, mając świadomość, że wbrew własnej woli może nie pozostać anonimowy?

Sylwester Latkowski musi skasować tweety

Drugi przypadek dotyczy publikacji na internetowym blogu i na Twitterze informacji dotyczących pewnego biznesmena, podejrzewanego o udział w przestępstwach paliwowych.

Reklama