Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Borys Budka wypowiedział się o związkach jednopłciowych. PO nie nadąża za rzeczywistością

Borys Budka, poseł PO Borys Budka, poseł PO Borys Budka / Facebook
Nie chcę być infantylna, ale Borys Budka dwoma zdaniami zrobił PiS wielki prezent.
Platforma niczego nie zrobiła, by usankcjonować związki partnerskie.Smarterpix/PantherMedia Platforma niczego nie zrobiła, by usankcjonować związki partnerskie.

Choć Platforma z mozołem ciuła wyborców, to jednocześnie część z nich obraża i odpycha. Okazuje się, że PO nie tylko nie nadąża za rzeczywistością, ale nawet nie umie o niej rozmawiać.

W swobodnym wywiadzie dla „Dużego Formatu” wiceprzewodniczący największej partii opozycyjnej daje przykład myślenia opartego na najprostszych, wytartych stereotypach. Mowa o adopcji dzieci przez pary jednopłciowe – Borys Budka nie jest jej zwolennikiem, obawia się krzywdy i stygmatyzacji, jaka mogłaby spotkać adoptowane dziecko. Czy to racjonalna argumentacja, można dyskutować (szkoda, że nie pada deklaracja, że PO chciałoby stygmatyzacji i dyskryminacji przeciwdziałać). Uzasadniając swoje stanowisko, Budka zasłania się dobrem dziecka, ale przyznaje, że także osobiście ma tu kłopot.

Dzień Matki bez matki?

Dlaczego? „Dlatego, że nie wyobrażam sobie sytuacji, iż mógłbym mieć dwóch ojców – odpowiada wiceprzewodniczący największej w Polsce partii opozycyjnej. – Nie chcę być infantylny, ale jeżeli będzie Dzień Matki i dziecko ma przyjść do przedszkola z mamą, to jako jedyne przyjdzie z tatą? (...). Dzień Matki bez matki? Nie kupuję tego”.

Poseł nie przywołuje tu jednak żadnych argumentów – poza ograniczeniami intelektualnymi. Tymczasem rodziny, w których dziecko wychowuje dwóch mężczyzn lub dwie kobiety, istnieją, także w Polsce. Szacuje się, że jest ich kilkadziesiąt tysięcy. Nie jest możliwe, by wykształcony, młody polityk nie słyszał o ich istnieniu. Zakładam, że jego wypowiedź była skrótem i użyciem przejaskrawionego przykładu.

Reklama