Schetyna znów o krok przed Petru
Kandydatura Trzaskowskiego wzmacnia Platformę, a osłabia Nowoczesną
Poparcie przez Nowoczesną kandydatury Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Warszawy wywołało zaskoczenie – jeszcze kilka dni temu Paweł Rabiej z Nowoczesnej nie tylko zapewniał, że on sam wystartuje, ale też publicznie krytykował kandydata PO. Teraz ma być jego zastępcą w ratuszu.
Wszystko wskazuje na to, że porozumienie jest kolejnym sukcesem Grzegorza Schetyny w rywalizacji z Ryszardem Petru. Wcześniej PO bez konsultacji z Nowoczesną ogłosiła kandydaturę Trzaskowskiego, zapewniając jednocześnie o chęci współpracy.
Po ogłoszeniu przez PiS propozycji zmian w ordynacji samorządowej Platforma poczuła się jeszcze pewniej – nowe zasady wzmacniają najsilniejsze partie, a słabym znacznie utrudniają zdobycie jakichkolwiek mandatów. PO mogła więc czekać na dalszy rozwój wydarzeń, zakładając, że to ona będzie dyktować warunki współpracy. Dzisiejsze porozumienie wskazuje, że tak się właśnie dzieje.
Co Nowoczesna zyska na współpracy z PO? Niewiele
Petru nie przedstawił bowiem żadnych korzyści płynących dla Nowoczesnej z porozumienia. A to Warszawa miała być kluczowym elementem szerszych rozmów, bo tylko tam partia miała szansę wystawić rozpoznawalnego i silnego kandydata (prócz Rabieja rozważana była też kandydatura popularnej Kamili Gasiuk-Pihowicz).
Niewykluczone, ze Petru zrobi jeszcze dziś lub jutro konferencję i ogłosi, że Nowoczesna wystawi własnych kandydatów na przykład we Wrocławiu i Toruniu.