Wypowiedzi Nawrockiego składały się głównie z kłamstw, przeinaczeń, pomówień. W ogóle te jego uśmieszki, to kiwanie się, te dziwne ruchy rękami... W polityce tak nisko jeszcze nie upadliśmy.
Bąkiewicz podlizuje się wyborcom Mentzena i Brauna i wzywa na marsz Nawrockiego. Braun doniósł z kolei, że ludzie z otoczenia PiS zaoferowali mu ułaskawienie. Choć nie ma nawet aktu oskarżenia.
Kto szedł do wyborów, nucąc „Głosuję na Adriana, na, na, na, na”, powinien w drugiej turze zagłosować na Trzaskowskiego. Nawet jeśli piosenka będzie szła tak: „Głosuję na Rafała, ała, ała, ała, ała”.
Za nami pierwsza – i jak na razie jedyna potwierdzona – debata przed drugą turą kandydatów na urząd prezydenta Polski. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki sami zadawali sobie pytania. Emocji nie brakowało.
Trudno było nie odnieść wrażenia, że Mentzenowi Nawrocki po prostu się podoba i że w niego w jakiś sposób wierzy. Z pewnością nie uszło to uwadze zwolenników Konfy.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich przyniosła wiele interesujących socjologicznych obserwacji, ale pokazała też głębsze trendy zachodzące w polskiej polityce, które mogą ją mocno przebudować.
Ważne, aby Polacy usłyszeli od premiera, że w tych wyborach nie chodzi o to, kto lubi, a kto nie lubi Donalda Tuska i jego rząd, lecz o to, czy Polska stanie się łupem typów spod ciemnej gwiazdy.
Wybory w Polsce wpisują się w szerszy obrazek: Węgry są prorosyjskie, Słowacja balansuje, w Czechach najpewniej wróci do władzy Andrej Babiš. Zostają Polska i Rumunia, ta druga już odpadła.
Dziwna to sytuacja, kiedy wyborcy zwycięskiego kandydata się nie cieszą, a zwolennicy przegranego tryskają humorem, twierdząc, że już „pozamiatane”. Ale druga tura wyborów prezydenckich kieruje się własnymi prawami i wiele się jeszcze może wydarzyć.
Albo obóz demokratyczny uruchomi emocję, która skłoni Polaków, by do urn poszli na skalę porównywalną do wyborów parlamentarnych sprzed półtora roku, albo do Pałacu wprowadzi się Karol Nawrocki.