Zarządzenie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o usunięciu symboli religijnych z przestrzeni publicznych urzędu miasta wywołało kolejną krucjatę. Jej przebieg pokaże, czy Polska rzeczywiście się zmienia i laicyzuje.
Ostatnie lata pokazały, że „strażnik żyrandola” może mieszać w polityce. Kohabitacja, jaką mamy od pół roku, okazała się pasmem konfliktów między obozem rządzącym a Pałacem. W czasie „przedwojennym” Polski nie stać na ten model.
W prowokacyjny sposób sięgając po kwestie światopoglądowe, Trzaskowski chce zwiększyć napięcie wypychające ludzi z pozycji umiarkowanych w skrajności. To strategia śmiertelnie groźna dla Lewicy, a wzmacniająca PiS. Niebezpieczna także dla Hołowni.
Jesteśmy w toku kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Słuszna decyzja prezydenta Warszawy już została oprotestowana przez prawicę. Jarosław Kaczyński zarzucił Trzaskowskiemu, że chce rozpalić swoim rozporządzeniem „wojnę religijną”, a „opcja europejska chce zniszczyć religię i zrobić z ludzi zwierzęta”.
Kładka dla pieszych i rowerów stała się głównym tematem finiszu kampanii samorządowej w Warszawie. Spacerowicze są zachwyceni, ale internet zapłonął ze złości. Podobna burza wisi nad Krakowem. A sam charakter kłótni jak najbardziej ogólnopolski.
W wyborach na prezydentów miast wielu faworytów przedłużyło swoje kadencje, ale nie obyło się bez niespodzianek, a nawet sensacji.
Wybory samorządowe w Polsce wzbudziły spore zainteresowanie w innych krajach. Zachodnie media zgadzają się, że zabrakło wyraźnego zwycięzcy, a wynik PiS pokazuje jego siłę, mimo że został zepchnięty do opozycji.
Poznaliśmy oficjalne wyniki z 16 sejmików. W dziewięciu wygrała Koalicja Obywatelska, w siedmiu pozostałych, m.in. na Mazowszu i w Małopolsce, PiS. Druga tura wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast odbędzie się 21 kwietnia.
PiS będzie się chwalił najlepszym wynikiem sejmikowym w kraju, partie demokratyczne – zwycięstwem w dużych miastach i przejęciem kilku sejmików. Ale wszystkie ugrupowania wyszły z tych wyborów lekko poranione.
W sztabie Koalicji Obywatelskiej panował spokój o wynik w Warszawie, nieco gorzej było z wyborami do sejmików, Ostatecznie wynik zbliżony do partii Kaczyńskiego przyjęto w KO z zadowoleniem.