Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Dinozaury mogą odejść

Dinozaury mogą odejść. Sadura i Sierakowski dla „Polityki”: Nowy duopol nadciąga, będzie ostrzej

Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski Jakub Szafrański/Krytyka Polityczna
Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski, autorzy raportu „Nowy duopol obali ten system”, o nowych podziałach politycznych ujawnionych w wyborach prezydenckich, o powodach wygranej Karola Nawrockiego oraz o tym, czy nastąpi koniec hegemonii Platformy i PiS.

RAFAŁ KALUKIN: Karol Nawrocki bardziej wygrał, niż Rafał Trzaskowski przegrał, czy może raczej było na odwrót?
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: W przypadku Trzaskowskiego to nie była skromna dwuprocentowa przegrana i to nawet nie była specjalnie jego przegrana. Zawsze, kiedy absolutny faworyt przegrywa z postacią wcześniej niemal anonimową, mamy do czynienia z czymś więcej. I to nieprawda, że wszystko przez nieudaną kampanię, bo jego rywal też nie miał wyjątkowej. Zadziałał tutaj bardzo silny trend politycznej radykalizacji, masowego wzrostu postaw antysystemowych i wyłaniania się nowych sił politycznych, a w konsekwencji także nowej polaryzacji, ale już poza istniejącym porządkiem. Nawrocki jest wehikułem tej zmiany.

Nieprzypadkowo uzyskał w drugiej turze tak wysokie poparcie wyborców Konfederacji. Nie był takim kandydatem jak wcześniej Andrzej Duda, czyli kimś trwale sklejonym z PiS. Nawrocki wygrał dzięki temu, że znalazł sobie miejsce w korytarzu łączącym PiS z Konfederacją albo w przejściu od starej prawicy do nowej.

Może więc popełniliśmy błąd, faworyzując Trzaskowskiego? W sumie to nawet dziwne, że on przez większość kampanii prowadził w sondażach, skoro jego obóz od dawna znajdował się w defensywie.
PRZEMYSŁAW SADURA: Mimo wszystko my też sądziliśmy, że ta kampania odbędzie się jeszcze w starej logice i zagrają te same mechanizmy, co w wyborach parlamentarnych dwa lata temu. Trochę oczywiście skorygowane o trendy, które określiliśmy mianem „ukrytego kryzysu władzy”, nawiązując do rosnącego społecznego rozczarowania niską skutecznością rządu Donalda Tuska. Ale mimo wszystko wydawało nam się, że czerwona kartka pokazana PiS w 2023 r. pozostaje w mocy i jeżeli Trzaskowski odwoła się do tych samych emocji – czyli rozliczenia tamtych rządów, ale też do „polityki miłości” i pojednania powinno mu to wystarczyć do zwycięstwa.

Polityka 28.2025 (3522) z dnia 08.07.2025; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Dinozaury mogą odejść"
Reklama