Kraj

Nowa epoka poczerwcowa

Nowa epoka poczerwcowa. PiS toczy teraz wojnę pozycyjną. Zegar tyka, czas się ogarnąć

Radykalna prawica chce ugruntować wrażenie, że już „wszystko pozamiatane”. To ona teraz tworzy własną opowieść o „antypolskim incydencie” w postaci przerwy na rządy Tuska, po których powróci prawicowa władza, bo przecież ludzie tak myślą. Radykalna prawica chce ugruntować wrażenie, że już „wszystko pozamiatane”. To ona teraz tworzy własną opowieść o „antypolskim incydencie” w postaci przerwy na rządy Tuska, po których powróci prawicowa władza, bo przecież ludzie tak myślą. Marcin Bondarowicz
Po wyborach prezydenckich wielu wyborców Rafała Trzaskowskiego ma poczucie utraty sensu – politycznego i moralnego. Ale to tylko przełom epok: skończył się romantyzm, zaczął pozytywizm.

Trauma powyborcza została dodatkowo przedłużona przez nadzieje na „powtórne przeliczenie głosów”. Oczekiwanie, że PKW poda wreszcie prawdziwe, skorygowane liczbowo wyniki wyborów, było zrozumiałe. Ale doszła inna silna emocja, czyli przekonanie części elektoratu, że dokonano masowego fałszerstwa i możliwe jest jeszcze zupełne odwrócenie rezultatu, na co nigdy nie było wystarczająco mocnych przesłanek, bo różnica – niby „na żyletki” – była jednak zbyt duża. Miało to również ten skutek, że odwróciło uwagę od istotnych przyczyn porażki Rafała Trzaskowskiego, także od udziału w tym wszystkim Donalda Tuska, który sprytnie schował się za tymi wątpliwościami, na przemian podkręcał i tonował nastroje, i tym samym zakończył wewnętrzne rozliczenia zanim się jeszcze zaczęły.

Sprawa liczenia głosów opóźnia też mentalne przestawienie się obozu demokratycznego z porażki na nowe zadania i przejście do kolejnego politycznego etapu, który zdecyduje o wyniku wyborów parlamentarnych. To ogólne zamieszanie jest widoczne w ostatnim sondażu IBRiS, gdzie KO zanotowała istotny spadek o 7 pkt proc. (do ok. 26 proc., ma 4 pkt proc. mniej od PiS), a PSL i Polska 2050, po rozpadzie Trzeciej Drogi, oddzielnie spadły poniżej progu wyborczego, co na łamach „Polityki” niedawno przewidywaliśmy. W efekcie prawica w tym badaniu – przy ponad 23 proc. łącznie Mentzena i Brauna – zdobywa ok. 280 mandatów. Byłaby więc zdolna odrzucać weta Nawrockiego, gdyby ten się zerwał ze smyczy, a do większości konstytucyjnej brakuje już tylko 27 sejmowych głosów. To może wynik chwilowy, ale jest dla liberalnego obozu czerwonym alarmem, aby wrócić do rzeczywistości.

Interpretacje zauważalne w socialowych rozważaniach są dwie. Pierwsza: że słaby sondażowy wynik Platformy to skutek odpuszczenia przez premiera i polityków tej partii kwestii przeliczenia głosów, tak ważnej dla twardego elektoratu.

Polityka 27.2025 (3521) z dnia 01.07.2025; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Nowa epoka poczerwcowa"
Reklama