Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Sterniczka bez sternika

Wyzwania Katarzyny Lubnauer

Lubnauer długo była bliską współpracowniczką Petru, lojalną i bardzo pracowitą. Później jednak ambicje wzięły górę. Lubnauer długo była bliską współpracowniczką Petru, lojalną i bardzo pracowitą. Później jednak ambicje wzięły górę. Leszek Zych / Polityka
Katarzyna Lubnauer to pierwsza kobieta, która bez męskiego nadania zdobyła wysokie stanowisko w polskiej polityce. Czy osobiste zwycięstwo uda jej się przekuć w sukces całej opozycji?
Wybory przewodniczącego Nowoczesnej. 25 listopada 2017 r.Krystian Maj/Forum Wybory przewodniczącego Nowoczesnej. 25 listopada 2017 r.

Marek Edelman ponoć zawsze zwracał się do niej per „matematyczko”. Z racji zawodu, ale może także z powodu jej skłonności do konkretu oraz skrupulatności. Szefowała wówczas śródmiejskiemu kołu Unii Wolności w Łodzi, którego Edelman był członkiem. To było dobre 20 lat temu. Bo choć na ogólnopolskiej scenie Katarzyna Lubnauer zaistniała dopiero w 2015 r., jej polityczne dossier jest całkiem spore – przeszła przez UD, UW i Partię Demokratyczną. Pod koniec lat 90. udało jej się zdobyć mandat łódzkiej radnej; później jednak było już trudniej. Nie powiodło jej się w wyborach do Sejmu (w 2001 r. z listy UW i w 2005 r. z listy PD), do Parlamentu Europejskiego (2004 r., UW), jak i w samorządowych, w których startowała kolejno w 2002, 2006 i w 2010 r. (z list: lokalnego komitetu „Łódź na fali”, LiD i PO). Drzwi do wielkiej polityki otworzył przed nią dopiero Ryszard Petru. Dziś sama wystawia go za drzwi, pozbawiając władzy nad partią, którą zbudował, i niwecząc szanse na realizację jego marzenia o fotelu premiera. – Brutus też dokonał zamachu na Cezara, żeby ocalić demokrację – tłumaczy Katarzyna Lubnauer.

Długo była jego bliską współpracowniczką, lojalną, bardzo pracowitą, stojącą w cieniu popularnego lidera. Później jednak ambicje wzięły górę. Zaczęła coraz śmielej grać na siebie, krok po kroku budować swoją rozpoznawalność oraz pozycję w klubie i w partii. Być może i na to wpływ miała „Madera”. Lubnauer próbowała przecież kryć Petru, wmawiając dziennikarzom, że lider N wybrał się do Portugalii „w sprawach partyjnych”; ten jednak wystawił ją na śmieszność, ogłaszając następnego dnia, że chodziło wyłącznie o sprawy prywatne. Podczas konferencji cały czas stała u boku Petru, minę miała jednak nietęgą.

Polityka 49.2017 (3139) z dnia 05.12.2017; Temat tygodnia; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Sterniczka bez sternika"
Reklama