Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Członek Straży Obywatelskiej zatrzymany za krytykę dziennikarki TVP

Obywatele RP pod Sejmem rozpoczęli protest w obronie sądów. Obywatele RP pod Sejmem rozpoczęli protest w obronie sądów. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Ostentacyjnym zatrzymaniem Franciszka Jagielskiego PiS testuje, czy może już sobie pozwolić na kolejny etap przykręcania śruby opozycyjnie zaangażowanym obywatelom.

Obywatel Franciszek Jagielski nie wytrzymał chamstwa rządowej propagandy i podczas jednego z niedawnych społecznych protestów wybuchnął stosownym bluzgiem wobec jej funkcjonariuszki z TVP. Dziewczę – jak widać na filmowej rejestracji zdarzenia – przyjęło brzydkie słowa zimno, acz bez większego zdziwienia.

Niedługo potem do domu Franciszka Jagielskiego w Łodzi weszła policja. Powołała się na polecenie prokuratury. Na oczach żony i dzieci przeprowadzono przeszukanie, konfiskując obywatelowi telefon, twarde dyski od komputerów i inne nośniki elektroniczne. Z rewizją pojechano także do jego firmy (restauracji). W operacji brało w sumie udział ponad dwunastu funkcjonariuszy.

Tak samo wobec opozycji działała TVP czasów PRL

Obywatelowi założono kajdanki i przewieziono – cały czas skutego – nocnym konwojem (angażując kolejnych funkcjonariuszy) do Warszawy. Tam o piątej rano wsadzono pod celę. Kilka godzin później Franciszek Jagielski w stołecznej Prokuraturze Okręgowej usłyszał zarzut naruszenia prawa prasowego przez m.in. używanie przemocy lub groźby bezprawnej wobec dziennikarzy.

Owszem, Franciszek Jagielski powiedział kilka słów za dużo. Cóż z tego, że wyraźnie sprowokowany: wcześniej operator ekipy TVP popychał jedną z uczestniczek protestu, bo właśnie na to Franciszek Jagielski, należący do Straży Obywatelskiej zgromadzenia, zareagował słowną agresją wobec jego szefowej.

Rzecz w tym, że incydent ten rychło stosownie eksploatowały podległe władzy media – w tym TVP właśnie – grzebiąc przy okazji gruntownie i bez pardonu w życiorysie Franciszka Jagielskiego. Cel był prosty: chodziło o przedstawienie protestujących obywateli in gremio jako agresywnych i brutalnych chamów, którzy w swej nienawiści do władzy nie tylko lżą młode, niewinne i wrażliwe kobiety, ale na dodatek tłumią wolność mediów.

Reklama