Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Atak rozsądnych

Rozpoczął się etap przyzwyczajania do „dobrej zmiany” i zaniechania oporu

Kaczyński powiedział wyraźnie: nawet jeśli nasza droga jest kręta, to jednak niezmiennie prowadzi do celu. Kaczyński powiedział wyraźnie: nawet jeśli nasza droga jest kręta, to jednak niezmiennie prowadzi do celu. Forum
Partia Kaczyńskiego stara się doprowadzić do stworzenia w Polsce koncesjonowanej opozycji, która nie ma de facto znaczenia.
Przyjmuje się wizerunkowe układanki PiS, sezonowe ocieplenia za dobrą monetę, jak zawsze.Igor Morski/Polityka Przyjmuje się wizerunkowe układanki PiS, sezonowe ocieplenia za dobrą monetę, jak zawsze.

Wyraźnie rozpoczął się etap przyzwyczajania do „dobrej zmiany”, urządzania się w niej, a przynajmniej zaniechania oporu. Jak twierdzą politycy władzy, na ugodowych niepisowców są wywierane środowiskowe naciski, „totalniacy” grożą im anatemą, dlatego trzeba niektórym z nich pomóc, nawiązać dialog. Pojawia się postulat, aby PiS miał dla nich łagodniejszą wersję retoryki, zręcznych emisariuszy, którzy potrafią nawiązać mentalny kontakt.

Wszystko to ma pomóc w stworzeniu „rozsądnej, niehisterycznej opozycji”, której „PiS bardzo potrzebuje”, ba, Polska potrzebuje. To jest z pewnością nowy, obowiązujący przekaz, gdyż – dokładnie tę frazę powtarza ostatnio wielu polityków partii rządzącej. Partia Kaczyńskiego, wzorem Orbána na Węgrzech, stara się doprowadzić do stworzenia w Polsce koncesjonowanej, niedużej opozycji, która nie ma de facto znaczenia. I tak całe życie polityczne toczy się wewnątrz władzy, ale można ją pokazać inspekcjom z Europy jako dowód kwitnącej demokracji i pluralizmu.

Taka opozycja to byt pożądany. Jeszcze niedawno Jarosław Kaczyński proponował szczególne, prawnie gwarantowane uszanowanie dla wyznaczonego lidera opozycji, niejako w randze urzędnika państwowego, z którym władza załatwiałaby konieczne sprawy. Miałby to być szef opozycji na państwowym etacie.

Ale taka opozycja to też w istocie eufemizm – ma to być po prostu poczekalnia przed akcesem do obozu rządzącego (przykładem „rozsądnie opozycyjni” posłowie Kukiz’15 czy innych partii, którzy już wylądowali w PiS). Można przeczytać w propisowskich „Sieciach”: „poparcie dla obozu obecnej władzy z powodów koniunkturalnych i oportunistycznych może wzbudzać zastrzeżenia, ale staje się faktem, i ono także wpływa na osłabianie opozycji”.

Polityka 4.2018 (3145) z dnia 23.01.2018; Polityka; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Atak rozsądnych"
Reklama