Chodzi o rzeczy gen. Piotra Pytla, który kierował Służbą Kontrwywiadu Wojskowego do listopada 2015 roku. SKW zajęło je w grudniu 2015 po słynnym nocnym wejściu do siedziby CEK NATO przeprowadzonym przez ludzi Antoniego Macierewicza i na jego polecenie. Warszawski sąd okręgowy prawomocnie nakazał we wtorek Ministerstwu Obrony Narodowej i Służbie Kontrwywiadu Wojskowego solidarnie wypłacić generałowi 400 zł odszkodowania za czytnik Kindle, który był wtedy w jego pokoju w CEK, ale do dziś się nie odnalazł.
Gen. Pytel domagał się jeszcze zadośćuczynienia za kurtkę, ale tego żądania sąd nie uznał. Trzecia rzecz, która była przedmiotem procesu, czyli prywatny komputer generała, „odnalazła się” i została mu oddana przez SKW już w trakcie rozpatrywania sprawy przez sąd.
Inne sprawy o rzeczy osobiste nadal się toczą
To pierwsze prawomocne orzeczenie sądu w sprawie, która dotyczy działań Macierewicza i jego ludzi w służbach w czasie, gdy kierował MON (listopad 2015 – styczeń 2018). Zamyka ono kwestię rzeczy, ale tylko w przypadku Piotra Pytla. W warszawskich sądach toczą się jeszcze procesy wytoczone przez byłego wiceszefa SKW i szefa CEK NATO płk. Krzysztofa Duszę oraz byłą funkcjonariuszkę SKW mjr Magdalenę E. (sprawę całej trójki opisaliśmy w POLITYCE 14/2017). Pierwszy domaga się odszkodowania za zagubienie przez SKW telefonów, tabletu, pistoletu Glock, okularów, złotych spinek do koszuli i kluczy do mieszkania. Mjr E. – obrączki z białego złota oraz pierścionka zaręczynowego.