Kraj

Nieznośny ciężar sukcesu

Sukcesy polskiej kultury nie cieszą władzy

Dlaczego oni nam to robią? – mogłyby napisać Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Ministerstwo Spraw Zagranicznych we wspólnym oświadczeniu po światowych sukcesach Olgi Tokarczuk (Booker za „Biegunów”), Pawła Pawlikowskiego (nagroda reżyserska w Cannes za „Zimną wojnę”), a wcześniej Małgorzaty Szumowskiej (Srebrny Niedźwiedź w Berlinie). Bo ani to tematy, które oficjalna narracja wspiera, ani bohaterowie, których szczególnie lubi.

Oświadczenia więc nie ma, a komentarze rządzących były spóźnione albo zdawkowe, bez osobistych emocji. Prezydent Duda składał „gratulacje dla polskiej kinematografii”, a minister Gliński uznał The Man Booker International Prize za „dowód na to, że polska literatura jest doceniania na całym świecie”. Minister kultury opublikował te słowa na swoim profilu na Twitterze, a serwis MKiDN po prostu je przecytował. Za to MSZ zignorowało wszystkie trzy wydarzenia. Na hasło „Tokarczuk” ministerialna wyszukiwarka proponuje dziś informację o wystawie IPN w Hamburgu: „Abp Ignacy Tokarczuk – Kościół, władza, opór społeczny”. A na nazwisko „Pawlikowski” dostajemy polonijny konkurs recytatorski „Polsko, Ojczyzno moja!” w Dreźnie.

W ślad za MSZ sukcesy ignorują polskie instytuty kultury, na co zwrócili nam uwagę czytelnicy POLITYKI. Milczały Berlin i New Delhi. Paryż, Bruksela i Nowy Jork opublikowały tylko informacje na Facebooku, Londyn pochwalił się na stronie nagrodą dla Tokarczuk, ale trudno było zignorować coś, co komentowały w tym czasie wszystkie brytyjskie media.

W Polsce już nie wszystkie. Główne wydanie „Wiadomości” w TVP nagrodę dla Tokarczuk zignorowało, a laur dla Pawlikowskiego zbyło 48-sekundowym materiałem w drugiej części programu, który otwierały 20 maja trzy minuty relacji z wypłynięcia „Daru Młodzieży” w Rejs Niepodległości.

Polityka 22.2018 (3162) z dnia 28.05.2018; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Nieznośny ciężar sukcesu"
Reklama