Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Dyscyplinarki nie będzie. Sędziowie zostali wychowawczo postraszeni

Sędzia Dominik Czeszkiewicz Sędzia Dominik Czeszkiewicz Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Chodziło o to, by postraszyć sędziów – wynika z uzasadnienia umorzenia postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędziemu Dominikowi Czeszkiewiczowi, który w zeszłym roku uniewinnił działaczy KOD.

Postępowanie dyscyplinarne wytoczono sędziemu Czeszkiewiczowi już po „dobrej zmianie” prezesa w Sądzie Rejonowym w Suwałkach. Minister-prokurator Ziobro mianował prezesem tego sądu sędziego Jacka Sowula, który wykazał się większym wyczuciem politycznym i naprawił błąd sędziego Czeszkiewicza, uchylając jego postanowienie w sprawie KOD.

Dyscyplinarka sędziego Czeszkiewicza stała się – tak w Polsce, jak za granicą, w tym w Komisji Europejskiej – dowodem na to, że w Polsce PiS ściga się sędziów za wydawane wyroki. Czyli w najostrzejszy z możliwych sposób łamie się sędziowską niezawisłość. Wprawdzie zarzuty dyscyplinarne nie dotyczyły wyroku, ale nikt chyba nie wierzył, że są czymś więcej niż pretekstem.

Postępowanie dyscyplinarne Czeszkiewicza umorzone

W poniedziałek zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Suwałkach sędzia Maciej Romotowski umorzył postępowanie przeciw sędziemu Czeszkiewiczowi, nie znajdując podstaw do postawienia mu zarzutów dyscyplinarnych. Jeśli chodzi o zarzut kilkudniowej zwłoki w przesłuchaniu wnioskowanego przez prokuraturę świadka, uznał, że ewentualną winę ponosi prokuratura, która sformułowała wniosek, i zła organizacja pracy w wydziale karnym suwalskiego sądu. W sprawie drugiego zarzutu – że zaniedbał podnoszenie swoich kwalifikacji, przez co wydał uchylone potem w drugiej instancji wyroki w zakresie tzw. kary łącznej – rzecznik dyscyplinarny stwierdził, że „instytucja kary łącznej jawi się zawiłą i jak wynika z kolejnych nowelizacji Kodeksu karnego, stanowi trudność dla samego ustawodawcy”.

Reklama