Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Pięć lęków władzy

Czego sie boi władza, a czego nie

Po analizie czasów rządów PiS od 2015 r. można dojść do wniosku, że było (i jest nadal) 5 przypadków-powodów, kiedy Kaczyński albo się cofnął, albo zirytował, albo stracił rezon. Po analizie czasów rządów PiS od 2015 r. można dojść do wniosku, że było (i jest nadal) 5 przypadków-powodów, kiedy Kaczyński albo się cofnął, albo zirytował, albo stracił rezon. Getty, East News
Od blisko trzech lat przeciwnicy PiS zastanawiają się, jakie słabe punkty ma ta partia. Czy jest coś, co powoduje, że prezes Kaczyński się waha, obawia, cofa?
Lider PiS wie, że to, co wyniosło go do władzy, czyli pieniądze (500+), może go od tej władzy odspawać.Adam Chełstowski/Forum Lider PiS wie, że to, co wyniosło go do władzy, czyli pieniądze (500+), może go od tej władzy odspawać.

PiS, uchodzący w pewnych kręgach za partię romantyczno-ideową, jest do bólu realistyczny i pragmatyczny, na tym zresztą polega jego siła. Kalkuluje, co się najbardziej opłaca – czyli kogo, za ile i z jakim prawdopodobieństwem można politycznie zwerbować; to optymalizacja zysków i strat. Trzeba dotować i dowartościowywać tych, którzy raczej zagłosują, resztę zaś ignorować, neutralizować, podważać wiarygodność. Dlatego PiS tak się uparł w przypadku niepełnosprawnych. Kiedy po wielu dniach nie spełnił głównego finansowego postulatu protestujących, to i tak już poniósł wszystkie polityczne koszty tej decyzji.

Gdyby po ponad miesiącu protestu nagle się ugiął, to – używając powiedzenia prezesa Kaczyńskiego – cnoty by już nie odzyskał, a rubelka by nie tylko nie zarobił, ale go jeszcze wydał. Rachunek jest prosty: 23 mld zł na program 500+ (czy po 300 zł na wyprawkę) to wydatek politycznie dobrze ulokowany, bo dał PiS władzę i ją wciąż podtrzymuje, ale już kilka miliardów, czyli niby znacznie mniej, na niepełnosprawnych, to pieniądze wydane nieefektywnie. Zwłaszcza kiedy byłyby „wyszarpane” rządowi, bo i tak nikt nie będzie czuł wdzięczności i moralnego obowiązku głosowania na PiS. A kiedy jeszcze pojawiła się narracja, że to protest polityczny, że za niepełnosprawnymi stoi pragnąca obalić rząd opozycja, stało się jasne, że dać nie można. Do tego okazało się, że władza nie zapłaciła za niepełnosprawnych utratą poparcia. To dopełniło rachunek – kiedy PiS widzi pozytywny dla siebie trend sondażowy, natychmiast staje się bezwzględny.

Obóz rządzący wygląda tak, jakby nie przejmował się niczym, co nie dotyczy jego żywotnych politycznych interesów, czyli wyborczej bazy. Dopóki ma w granicach 40 proc. poparcia, Platforma około 25 proc.

Polityka 23.2018 (3163) z dnia 05.06.2018; Polityka; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Pięć lęków władzy"
Reklama