Kraj

Skandaliczny Dzień Matki

Dzień Matki był w tym roku szczególnie bolesny – protestujące pod Sejmem, umęczone, domagające się ludzkich praw – zostały zignorowane.

Jest taka scena w serialu „Teoria wielkiego podrywu”: grupa przyjaciół podejrzewa, że dziewczyna, z którą spotyka się ich kolega, jest z nim wyłącznie dla pieniędzy. „Mylicie się, ona nie może być wyrachowana – mówi z przekonaniem Penny. – Przecież jest głucha”. „Tak? Bo osoba ułomna musi być zawsze dobra?” – odpala jej chłopak.

Może być dobra, średnio dobra albo całkiem makiaweliczna – osoba ułomna jest człowiekiem i może sobie być, jaka chce. Jak wszyscy zasługuje na szacunek. Postrzeganie ludzi wyłącznie w kategoriach ich ułomności, koloru skóry czy płci jest odwrotnością okazywania szacunku. Tak jak wsadzanie ludzi w schematy własnych ciasnych horyzontów i definiowanie ich swoją definicją „ułomności”.

To, jak w Polsce podchodzi się do ludzi z ułomnościami, symbolizuje zdjęcie zrobione w Sejmie w czasie strajku, gdzie jednocześnie przyjmowano gości z NATO: ludzi na wózkach oddzielono kotarą. Żeby nie drażnili i nie psuli dobrego samopoczucia wizytujących. Buta rządzących ujęta w jednym kadrze pokazała również to, co podskórnie siedzi między nami. Dulszczyzna z jej podmiataniem niewygodnego pod dywan napuchła do monstrualnych rozmiarów. Kotara – nie za mała ona?

A może od razu skała tarpejska? Zamiast zrzucać z niej przestępców, obecnie rządzący będą spychali z urwiska niepełnosprawnych, ich opiekunki i opiekunów, uczestniczki i uczestników Czarnych Marszów oraz wszelkich kłopotliwych obywateli, którzy śmią wedrzeć się w pobliże Sejmu, matecznika wybrańców. Jedynymi ułomnościami tych ostatnich są: pazerność na stołki, kunktatorstwo i małe oczka, które tylko patrzą, jak by się lepiej urządzić. Gdyby udało im się w czasie kolejnych wyborów zająć Warszawę – broń nas, warszawska Syrenko – podsuwamy pomysł nieznającym stolicy chętnym do rządzenia nią: do zrzucania niewygodnych nada się skarpa wiślana.

Polityka 23.2018 (3163) z dnia 05.06.2018; Felietony; s. 95
Reklama