Kraj

„Europo! Nie odpuszczaj!”

Tydzień w polityce — komentuje Róża Thun

Takie hasło gromadzi ludzi w wielu polskich miejscowościach. Bo czasu na zapobieżenie dalszej dewastacji polskiej praworządności jest coraz mniej.

Listy do Komisji Europejskiej podpisują zarówno zwykli obywatele, jak i sławne autorytety prawnicze. Najsłabiej chyba słyszalny jest głos partii politycznych. Trochę to dziwne, ale może i dobrze, że w kraju, w którym niszczona jest niezależność sądów i niezawisłość sędziów, rozbijany jest trójpodział władzy, społeczeństwo obywatelskie bardziej niż partie opozycyjne nawołuje Komisję Europejską, aby przekazała ustawę o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Dochodzą słuchy, że Frans Timmermans jest niezłomny i walczy o to, żeby PiS nie zniszczył do końca polskiego wymiaru sprawiedliwości, ale podobno przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wolałby przymknąć oko, aby tylko nie wywoływać kolejnej wojny z polskim rządem.

Trudno powiedzieć, jaka tendencja weźmie górę; pewne jest to, że europosłowie z chadeckiego klubu parlamentarnego Europejskiej Partii Ludowej (EPP) coraz głośniej protestują przeciwko temu, że w ich szeregach zasiadają członkowie Fideszu, partii Viktora Orbána, która doprowadziła do zamknięcia ostatniego niezależnego dziennika na Węgrzech, o innych ekscesach nie wspominając. Parasol ochronny nad Orbánem roztaczali właśnie chadecy, argumentując, że samą perswazją uda im się zawrócić Fidesz ze złej drogi. Dziś, najwyraźniej nauczeni na własnych błędach, po posiedzeniu Zgromadzenia Politycznego w Warszawie (4 i 5 czerwca), ogłosili: „EPP wzywa Komisję Europejską do wykorzystania wszystkich instrumentów, w tym Trybunału Sprawiedliwości UE, by upewnić się, że polski rząd wypełnia europejskie prawo i standardy”. W marcu br.

Polityka 24.2018 (3164) z dnia 12.06.2018; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "„Europo! Nie odpuszczaj!”"
Reklama