Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jurgiel pożegnał się z rządem. To spore wzmocnienie gabinetu

Minister rolnictwa był polityczną i wizerunkową ariergardą obu rządów PiS w tej kadencji. Minister rolnictwa był polityczną i wizerunkową ariergardą obu rządów PiS w tej kadencji. Jerzy Dudek / Polityka
Dymisja Jurgiela służy przede wszystkim rywalizacji z PSL. Ale przy okazji jest także wskazówką, że tym razem większej rekonstrukcji nie będzie.

Minister rolnictwa był polityczną i wizerunkową ariergardą obu rządów PiS w tej kadencji. Koledzy i koleżanki ministrowie winni mu są wdzięczność za to, że tworzył tło, na którym mogli się w miarę korzystnie odróżniać. Większym wzmocnieniem dla rządu byłoby może jedynie pozbycie się z MSWiA Jarosława Zielińskiego.

Dymisja Jurgiela była spodziewana od wielu miesięcy, można by rzec, że większą niespodzianką byłby jej brak. Jurgiel jakimś cudem przetrwał rekonstrukcję styczniową, gdy z rządu zniknęli m.in. Antoni Macierewicz i Jan Szyszko – dymisja weterana PC i PiS byłaby wówczas trudna do przełknięcia dla partii, która i tak krzywo patrzyła na ówczesną politykę personalną Jarosława Kaczyńskiego.

Z czasem potrzeba zmiany w resorcie stała się jednak paląca. Minister budził protesty rolników, nie radził sobie z zarządzaniem ministerstwem i nadzorem nad podległymi mu agencjami, nie dogadywał się z premierem. Pod koniec maja sprawa dymisji była przesądzona, trzeba było tylko znaleźć właściwy moment.

To Jurgiel rzucił papierami

Sytuację na finiszu skomplikował ponoć sam Jurgiel – nie czekał na decyzję Morawieckiego i sam rzucił papierami. Nie jest przez to gotowy – tak słychać w kancelarii premiera – następca Jurgiela, którym według Wp.pl miał zostać wiceszef komisji rolnictwa Jan Ardanowski. Sprawa ma się wyjaśnić wkrótce.

Do dymisji w resorcie rolnictwa doszło jeszcze przed wakacjami. Nowy szef ma kilka miesięcy na przekonanie do siebie mieszkańców wsi, w tym zwłaszcza rolników. Stawką jest wynik w wyborach samorządowych; w terenie – na poziomie sejmików, powiatów i gmin – wciąż bardzo silne jest PSL. Uwaga mediów skupia się dziś na pojedynkach w wielkich miastach, szczególnie w Warszawie, ale dla PiS i PSL najważniejsze linie frontu przebiegają na wsi.

Reklama